Może ktoś wie co to jest? :) Ja zawsze nazywałam to ,,gniotek", albo ,,gnieciuch". Sprzedawali to dawniej na odpustach, zawsze chciałam takiego cudaka mieć, ale rodzice nigdy mi go nie kupili. A teraz? W niedziele poszłyśmy z moją mamą i córeczką na odpust, bo wiadomo, że dla dziecka to frajda, kolorowo, dużo zabawek... Wypatrzyłam gniotka, a dobrych parę lat nigdzie nie mogłam tego spotkać, a mama mi go kupiła, teraz, kiedy mogę go sobie sama kupić i w dodatku jestem już duża :P
To nic innego jak balonik wypełniony mąką ziemniaczaną, ale ile tym się można bawić :D
Chciałam jeszcze pokazać jak moja córeczka ładnie zajmuje się małymi kotkami, oczywiście zdarza jej się takie grzeczne zachowanie rzadko, generalnie raczej woli je męczyć, ale jednak ;)
Już jutro nowy komplet biżuterii, zapraszam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz