Witajcie :) Ogarniam się powolutku i wracam do blogsfery. Macie czasami tak, że nic się Wam nie chce? No przez ostatni mniej więcej miesiąc, nie potrafiłam wziąć do ręki szydełka. Nie miałam na nie w ogóle ochoty. Mam nadzieję, że to jeszcze nie całkowite wypalenie, a tylko chwilowa niechęć :)
Jeszcze przed tym ,,okresem spoczynku" zrobiłam piesia.
,,Co to za jeden" :)
Piesek ma fajne beżowe ubarwienie, takie biszkoptowe. Na siedząco ma jakieś 18 cm.
Wzór pochodzi ze strony z darmowymi wzorami po angielsku amigurumi.today.
Kto tam jeszcze nie był, musi zajrzeć i to koniecznie :)
Pomysłu na sesję też jakoś mi brakowało, więc może tak bez polotu, ale zdjęcia są :)
Użyłam jak zwykle włóczki Kotek. Tak w ogóle to skończyło mi się wypełnienie - kulka silikonowa. Więc, żeby cokolwiek ruszyć do przodu z robotą, to muszę poczekać na dostawę :)
Dwa kilogramy, które ostatnio zamówiłam w miladruciarnia.pl miałam baaardzo długo. Chociaż służy mi ono nie tylko do maskotek. Robię z niego jaśki, czy też uzupełniam po prostu poduszki, jak robią się z nich ,,placki" :D
Muszę zrobić coś koronkowego... Może to pomoże mi się jakoś przełamać...
Od Wielkanocy nie robiłam żadnej serwetki :)
Szkoda, że nie mam co z nimi robić... chyba muszę zacząć je rozdawać :)
Znalazłam na stronce, o której wspominałam powyżej jeszcze kilka fajnych wzorów do wypróbowania, więc muszę teraz ruszyć z kopyta, bo równiutko za miesiąc jeden jedyny kiermasz w roku na którym wystawiam swoje prace :)
Muszę Wam powiedzieć, że mam misję fotografowania pchlich targów. Niesamowite miejsca! Może następnym razem pokażę kilka cudeniek jakie tam znalazłam :)
Do rychłego (mam nadzieję) zobaczenia :)