W jednym poście udało mi się zebrać całą kolekcję dolphinowych dzieci. Zamówiłam raz tę włóczkę w dokładnie trzech kolorach, ponieważ miałam zamówienie na mięciutką, pluszową maskotkę dla noworodka. Wcześniej naczytałam się w sieci opinii, że ta włóczka jest mało wydajna, więc zamówiłam sobie (na jedną maskotkę!) dwa motki szare, oraz po jednym białym i błękitnym.
Grubo przesadziłam, zostało całkiem sporo, więc żeby nie leżała i się nie kurzyła gdzieś w kącie to postanowiłam wykorzystać ją w całości. O dziwo zostało mi po parę metrów dosłownie, czyli teraz już lepiej oszacowałam ile włóczki potrzeba na maskotkę :)
Najpierw pokazuję Wam niebieskiego misia. Miałam najmniej tego koloru, więc miś ma 16 cm wysokości z uszami. Wszystkie wzory są bezpłatne, korzystałam z jednej strony.
Tu jest WZÓR. Zużyłam około 1/3 motka.
Kolejne dwa misie padły ofiarą porwania, ledwo udało mi się je odzyskać do zdjęć :) Córka mówi, że ciągle coś robię, ale nigdy nic nie jest dla niej, więc już odpuściłam jej te dwa pluszaki.
Większy służy jako przytulanka do spania. Ma około 30 cm wzrostu. Wypchałam go tak dość delikatnie kulką silikonową, dlatego jest naprawdę miękki i baardzo przytulaśny :)
Tu jest WZÓR NA DUŻEGO MISIA.
Tutaj WZÓR NA MALUSZKA.
Jeśli chodzi o maluszka, to wykonywanie takich małych misiów z Dolphina to jest tragedia. Nawet autorka wzoru zaleca końcowe zszywanie inną, cieńszą włóczką.
A maluszek trafił do ulubionej lalki Mileny i ma być maskotką lalki. Tyle mojej pracy dla jakiejś lalki...ale dobrze, niech ma :)
Jak widzicie szarej włóczki miałam najwięcej :)
A na koniec zrobiłam kotka. Białej włóczki miałam prawie cały motek, ale nie zużyłam całego na kotka.
Tutaj WZÓR NA KOTA dla chętnych.
Generalnie polecam tę stronę internetową, przejrzyjcie inne schematy. Są solidnie napisane, bez pomyłek. Na dodatek ten największy misio jest zrobiony fajną metodą, unikającą przyszywania kończyn. Robimy ręce, nogi, potem tułów. Kończyny ,,wrabia się" w tułów. Kto korzystał z tej włóczki to wie jak ciężko się ją zszywa, a tu odpada nam sporo tej nieprzyjemnej czynności :)
Kotek ma 20 cm wysokości bez uszu. Rzadko robię coś z białej włóczki, bo wiadomo - brudzi się. Ale tego kotka nie wyobrażałam sobie w innym kolorze.
Na tym ostatnim zdjęciu widzicie kolorowe kształty. To prezent mikołajkowy Mileny. Polecam Wam koraliki do prasowania - świetna zabawa dla całej rodziny! Układa się takie koraliki z dziurką na szablonie, a potem przez papier do pieczenia zaprasowuje się je, żeby się złączyły. Robiłyśmy na przykład zawieszki na choinkę, którą przecież wkrótce trzeba przyozdobić :)
Na koniec zobaczcie sobie na atak zimy, jaki odwiedził nas w ubiegły weekend. Czekamy na takie widoki na Święta!
Na zdjęciach jest miejscowość Olchowiec, ale w gminie Dukla - nie ten Olchowiec nad Soliną ;)
A po więcej zdjęć zapraszam na
Facebooka i na stronę
magurskiewyprawy.pl ;)