Cześć, cześć! Nie jestem fanką Walentynek i generalnie nie obchodzę tego święta, bo przecież jeśli się kogoś kocha, to Walentynki trwają przez cały rok ;)
Jednak każdego roku w okolicy tego dnia pojawiają się fajne wory na szydełkowe maskotki!
Świnka Karolinka, którą chcę Wam dziś pokazać nie jest jakąś nowością wśród wzorów, ale wpadła mi w oko i totalnie nie potrafiła wyjść z głowy.
W ogóle lubię odkupować od kogoś włóczkę. Tak też było z tą różową. Po prostu ktoś nie ma pomysłu na jakąś włóczkę i chce ją tanio sprzedać to ja chętnie przygarnę. Zauważyłam, że nie każdy "polubi się" z pluszową włóczką i po zakończeniu romansu woli ją tanio sprzedać niż patrzeć jak leży w kącie i przypomina o nieudanym projekcie.
Wtedy wkraczam ja!
Jak zobaczyłam ten róż to od razu wiedziałam, że to musi być świnka!
Do okularków, noska i skrzydełek użyłam Yarn Art Jeans oraz Alize Cotton Gold (tu szydełko 2,25 mm).
Pozwoliłam sobie nieco zmodyfikować wzór, ponieważ w oryginale świnka nie miała oczu a jedynie przyszyte w tym miejscu okularki. Ja zrobiłam oczy (12mm), a okularki są zdejmowane. Żeby sznureczek od okularów fajnie przylegał i nie rozciągał się, zrobiłam go z oczek łańcuszka włóczką Yarn Art Jeans i jako druga nitka - nić gumowa. Kupiłam ją raz w pasmanterii, nawet nie wiem czy to fachowo nosi taką nazwę, ale jakby coś to pokażę Wam na zdjęciu jak to wygląda.
Jak Wam się podoba moja świnka Karolinka? Często robię misie i króliki, więc tutaj taka odmiana!
U nas świętowanie to odwiedzenie ulubionego antykwariatu i jakieś dobre jedzonko. Tylko tyle i aż tyle. Na więcej nie możemy sobie pozwolić z dziećmi, bo nie mamy babci, która by się nimi zajęła, wszędzie, bez wyjątku są z nami.
Nie ma co narzekać ;)
Trzymajcie się cieplutko,
Kasia