Powiedziałam sobie po zrobieniu pierwszej pszczółki Mai, że więcej nie zrobię. Po prostu tak się przy niej wymęczyłam, że... miałam dość :) Ale nie mogłam odmówić, no i urodziła się następna Maja :)
Tym razem z czułkami, które zrobiłam z takiego śmiesznego drucika kreatywnego, który był w czterech miejscach grubszy. Trochę przycięłam tu i tam... I powstały takie czułki :)
Mi ten efekt się podoba :)
Hiacynt o tej porze? Biedactwo ciągle puszczało mi korzonki, w końcu uległam i go posadziłam, ale nie zakwitł jakoś zjawiskowo :)
Udało mi się zrobić kolejną ozdobę choinkową :)
Lubię ten wzór, bo robi się dość szybko, z resztą widzę, że wpis o szydełkowych gwiazdach bije ostatnio rekordy, więc widać, że nie tylko ja robię :P
Już jej nie mam, bo była zamówiona :)
Dużo ostatnio czytam. O dziwo robię cały czas zamówienia, czytam, tworzymy z mężem drugiego bloga i ja na to wszystko mam czas :) Dziwi mnie to, bo dotychczas myślałam, że na czytanie to już na pewno nie wystarczy mi czasu... Jak się okazuje wszystko jest kwestią dobrej organizacji :)
Wielu osobom wydaje się, że ja ,,siedzę w domu", ale trzeba mieć też trochę samozaparcia i chęci, żeby wśród domowych obowiązków znaleźć na wszystko czas.
Generalnie pasja, hobby jest tak ważną częścią życia, że bez tego mój dzień jest jakiś ,,niepełny", czegoś brakuje, jak na przykład nie poszydełkuję, nie poczytam :)
Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami - szok jak ten czas zasuwa :)
Buziaki :)