niedziela, 21 lutego 2021

Państwo Kaczusiowie

Witajcie! Potrzebuję trochę kolorów w tym białym, bądź szaro-burym świecie, wiec lubię sobie porobić coś w żywych barwach. Państwo Kaczusiowie powstali w ramach mojego ostatniego wyzwania tworzenia par :)
Sama wymyślam sobie wyzwania, nie potrzebuję tych Facebookowych, czy Instagramowych. Lubię tworzyć maskotki płci żeńskiej, a tych męskich zawsze mam mniej, więc pomyślałam, że mogę machnąć od razu i chłopca i dziewczynkę.


Takie dwie kaczuszki już robiłam raz, 5 lat temu :) Wyszły troszkę inne niż wtedy. Po tych 5 latach zorientowałam się, że przy tych pierwszych źle zrobiłam im głowy - nie zrozumiałam pewnie schematu, ale co tam. Grunt, że jakoś wyszły :)


Korzystałam z darmowego wzoru ze strony amigurumibb.com (trzeba przewinąć prawie na sam dół i pobrać PDF).
Kaczuszki robi się fajnie i szybko. Mają około 18-19 cm wysokości. Jeśli w odpowiednim miejscu przyszyjecie ogon, to kaczusie będą i siedzieć i stać. 
Użyłam włóczki Kotek, akurat tego koloru, którego miałam więcej, tu żółty (kanarkowy) nr 33-2226.
Do tego pomarańczowy 43-2222, wrzos 27-2207 (na nóżki i dziób dziewczynki), dodatki są w kolorze niebieskim i bordo. 


Do dekoracji użyłam zrobionych już w sumie dawno temu motyli. Mimo iż mają parę lat, to jeszcze są nawet delikatnie sztywne od krochmalu. Szczerze mówiąc całkiem o nich zapomniałam, były w jakimś pudełku z przydasiami :)


Te kaczusie to jeszcze nie wielkanocne twory, te właściwe pokażę w następnym poście. 
Poniżej elementy, z których składa się jedna kaczuszka :) Trochę tego jest. 


Za oknem zima w odwrocie. Nie ma co narzekać, była z nami nieprzerwanie od co najmniej miesiąca. Moje 8-letnie dziecko pierwszy raz zaznało zimy, takiej prawdziwej, z dużą ilością śniegu i mrozem. Niemal codziennie szusowała na jabłuszku, albo budowała z koleżankami igloo, domki i nie wiadomo co jeszcze. Po każdym takim wyjściu wracała z wypiekami na twarzy, wszystko do suszenia, ale szczęśliwa. Oj przypomniały się i mnie dziecięce lata... 

Do zobaczenia wkrótce - piszę na bieżąco póki mam czas, bo wraz z pojawieniem się maleństwa pewnie będzie go znacznie mniej.



Kasia
 

1 komentarz: