Witajcie kochani! Jako, że szydełkowe maskotki są nie tylko dla dzieci - o czym nieraz się przekonałam, postanowiłam zrobić coś dla fanów piwa.
Pamiętam jak raz na kiermaszu miałam zrobione takie niewielkie breloczki pszczółki. Przyjechali panowie na motocyklach, ubrani w skóry, chłop co jeden to większy od drugiego, i po prostu zachwycili się tymi maleństwami. Kupili - jak twierdzili - dla siebie.
Jak widzicie można tworzyć nie tylko dla dzieci ;)
W Lidlu Niemąż znalazł dobre piwko na promocji - polecamy :)
Wzór na te słodziaki jest fajny, dopóki nie dojdziemy do góry kufla - do pianki. Robi się ją z elementów, które trzeba niestety przyszyć. Wspomniany wzór znajdziecie do pobrania na stronie www.lovecrafts.com. Z tego co pamiętam to jest dostępny po zalogowaniu na tej stronie.
Ja, jako miłośnik piwa zakochałam się w wersji z oczami i uśmiechem. Na jednym zdjęciu, z tyłu możecie zobaczyć też wersję bez buźki.
Użyłam szydełka 3mm i włóczki Kotek.
Kolory to żółty 33-2235 i żółty 33-2226 i oczywiście biały. Oczy bezpieczne 8 mm.
Kufelki mają po 9 cm wysokości.
Docelowo zamierzam przyczepić do ucha sznureczek, żeby mogły zawisnąć na lusterku wstecznym w samochodzie. Można również dorobić kółeczko, dzięki czemu kufelki przyczepimy na przykład do plecaka.
Jeśli się spodobają w moich mediach społecznościowych, to wykonam ich więcej. To może być świetny pomysł na niebanalny prezent dla faceta. Podarować mu takie piwko które może zabrać wszędzie ze sobą :)
A co u nas? Upały były okropne dla takiego małego dzieciątka, więc przesiedziałyśmy w domu praktycznie cały miesiąc. Ostatnio nadarzyła się okazja do dłuższego spaceru wśród beskidzkich łąk, bo w końcu się ochłodziło. Większą część spaceru na szczęście przespała, ale nie obyło się bez cyca :)
Ale jeśli o mnie chodzi, to możliwości kontaktu z przyrodą, zapach traw i cykanie świerszczy doprowadziło mnie niemal do łez wzruszenia...
Z czasem na szydełkowanie jest kiepsko, ale udało mi się po powrocie ze szpitala zrobić dwa zamówienia, skończyć jedną chustę i zacząć drugą. Dodatkowo jedna kompletna maskotka wyskoczyła spod szydełka i te małe piwka... Kurcze, no nie jest tak źle!
A tutaj rozpoczęta chusta Raisa
Znowu piszę po nocach i znowu następnego dnia będę zmuszona wypić sobie drugą kawkę :)
Trzymajcie się zdrowo i do zobaczenia wkrótce!
Kasia
Jeszcze nie widziałam dzierganych kufli do piwa, są rewelacyjne.Chusta już piękna.Spacerujcie z małą, podziwiam tyle robótek przy maluszku.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiwko jest super:) chusta zapowiada się ślicznie :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń