Ja postanowiłam trochę poszaleć z kolorami, żeby nie robić kolejnego brązowego, czy beżowego misia (cóż poradzę, że te kolory najlepiej mi do misiów pasują), wyszydełkowałam minionka.
Takiego, który przyleciał do nas prosto z Hawajów ;)
Ten minionek jest mniejszy od dwóch poprzednich, które robiłam w ubiegłych latach. Ma 23 cm wysokości.
Wzór pochodzi ze strony amigurumi.today. Znajdziecie tam mnóstwo ciekawych maskotek, wzory po angielsku, tak jak lubię :)
Od razu mówię, że na zdjęciach na tej stronie zobaczycie inne oko minionka, a opis jest na inne...
Mi spodobało się to ze zdjęcia, kombinowałam i zrobiłam po swojemu.
Druga, dość pracochłonna część to spódniczka... Przede wszystkim za nic w świecie nie chciało mi się to układać! Cały czas wywijały się te ,,listki" we wszystkie strony. W końcu delikatnie spryskałam preparatem do prasowania, i przejechałam żelazkiem. No łatwe to nie było, ale dopiero za drugim razem się udało, że zaczęło to wyglądać jak kiecka :)
Kwiatki są akurat łatwe :)
Zrobiłam ich mniej niż było napisane we wzorze.
Coraz bardziej nęcą mnie nowe techniki, tyle rzeczy chciałabym się nauczyć, tylko kiedy?
jaki milusi rozkoszniak,jaki biuścik
OdpowiedzUsuńBardzo egzotycznie u Ciebie :) Minionek pierwsza klasa :D Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna zabaweczka, ma ładne ciepłe kolorki:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Na horyzoncie majaczy wiosna a ja tu już czuję lato :D. Wspaniała dziewczyna :).
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńNie no ten Minionek powala na łopatki! Super!
OdpowiedzUsuńCudo, cudo hawajskie :-)
OdpowiedzUsuńHehe, od razu cieplej się zrobiło! Pięknie!
OdpowiedzUsuń