Pamiętam, że jako dziecko uwielbiałam usypywać ogromną kupę liści, leżeć w nich i patrzeć w niebo :) I ten zapach gruszek ulęgałek :) Tęsknię za tymi chwilami, kiedy miałam czas na beztroskie leżenie sobie w liściach ...
Byłam w moich rodzinnych stronach w lesie, zobaczcie kogo spotkałam :)
Tu gdzie obecnie mieszkam nigdy ni miałabym okazji spotkać salamandry... Przyznam, że w ogóle przez ostatnie 5 lat praktycznie nie spotykałam tych wyjątkowych stworzeń, ale coś ich teraz więcej :) Podczas spaceru po lesie (krótkiego bo godzinnego) widzieliśmy dwie :) Oby nie wyginęły :)
W następnym wpisie zamieszczę moje prace świąteczne :) A na zachętę kilka śnieżynek :)
A tutaj ich wzory :
Pozdrawiam i życzę miłego szydełkowania w te piękne jesienne dni ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz