sobota, 10 września 2022

Bawełniany komplet miś+grzechotka dla maluszka

Cześć, cześć! Pędzę do Was dzisiaj z kolejnym kompletem dla dzidziusia. Pierwszy komplet jaki wykonałam z włóczki Juskuv Pearl Cotton dość szybko znalazł swojego właściciela, więc idąc za ciosem wykonałam kolejny zestawik i co? W trzy dni znalazł nowy domek! No nie ma lepszej nagrody za moją pracę! Dziękuję!


Już wiedziałam, że przy szydełku 2,5 mm pracowało się dość ciężko, więc teraz wzięłam troszkę większe, bo 2,75 mm no i było idealnie! Robótka trochę mniej zbita (pamiętajcie, że ta włóczka skręcona jest z 16 nitek i jest dość gruba i ciężka), a miś odrobinkę większy.


Ten egzemplarz miał około 21 cm wysokości. Grzechotka ma razem z kółkiem jakieś 13 cm wysokości. Tweedowa włóczka w kolorze śmietanki z czarnymi kropeczkami prezentuje się świetnie. Chciałam kupić taką kremową, tyle że z kolorowymi kropeczkami, ale niestety nie załapałam się. Włóczkę tę można nabyć u włóczkomaniaczka.pl.


Wzór na misia jest płatny i należy do polskiej projektantki Sabiny Toton znanej jako Miś i Spółka. Nazywa się Aleks. 
Grzechotkę natomiast zaprojektowała Paulina - Polinkowy Zakątek. Ta przesympatyczna osóbka udostępnia wzór na grzechotkę (i nie tylko!) za darmo. 
Przy włóczce Juskuv, która jest dość gruba wzięłam kółko o średnicy bodajże 65 mm. Kołnierzyk zrobiłam tak, że wykonałam tyle oczek łańcuszka, by na ciasno objąć szyję. Zamknęłam w kółko, a następnie w każde oczko 2 półsłupki. Kolejny rząd to 3 półsłupki w każde oczko. W ten sposób kołnierzyk fajnie faluje. Jak raz zrobiłam z jakiegoś innego wzoru, to nie ułożył się tak fajnie, jak tutaj. 


Jak tu nie pokochać takiego słodkiego duetu? Powiem Wam w tajemnicy, że ma zrobiony już kolejny. Tym razem z innej włóczki, bo Juskuv jest trudnodostępna. 
A właśnie! Akurat nie wrzuciłam tego zdjęcia, ale miś ma inaczej niż w oryginalnym wzorze zrobione spodenki. Może ktoś zauważył, że nie są to takie jak ostatnio ogrodniczki. Takie bez wątpienia bardziej mi się podobają.


A chciałam Wam jeszcze przedstawić moje trzecie dziecko (a licząc starego to czwarte). Ta nieśmiała dziewczynka ma na imię POLA. Jest z nami od 17 sierpnia i powolutku się poznajemy i uczymy siebie nawzajem. Przyjechała do nas z Sewierodoniecka na Ukrainie w wieku około roku. Wiadomo, że pieski ze schronisk nie mają dokładnie tego wieku określonego...
 

Bardzo lubi się przytulać, głaskać. Nie ma w niej ani grama agresji i świetnie dogaduje się z malutką Alą. Wiadomo, że małe dziecko pociągnie za ogon, czy za ucho - Pola jest niewzruszona. 


Mam nadzieję, że wiele wspólnych, pięknych lat przed nami!



Kasia

1 komentarz: