wtorek, 22 czerwca 2021

Chusta Elora

Witajcie! Dziś chciałam zaprezentować projekt rozpoczęty jeszcze w maju, a dokładnie około 20 dnia maja, kiedy to na facebookowej grupie ZAKRĘCONE MINI CAL'E. Co miesiąc szydełkujemy inną chustę, której wzór dostępny jest za darmo tylko przez miesiąc. Na koniec jest zabawa na najpiękniejsze wykonanie. Prezentowana chusta została zaprojektowana przez ZAGUBIONE SZYDEŁKO i nazywa się Elora.


Chustę wykonałam z motka od ZAKRĘCONE MOTKI. Motek o numerze S12 kupiłam pod wpływem chwili, bo chciałam skorzystać z promocji. W sumie uważam, że jest tu trochę za dużo kolorów. Lubię chusty, w których są 4 kolory o podobnym odcieniu - w zupełności wystarczą. Tutaj mamy dość prosty, powtarzalny wzór, więc uznałam, że motek nada się na Elorę idealnie i sprułam inną chustę, którą zaczęłam robić z tej włóczki.


Mamy tutaj następujące kolory: koral, mango, słoneczny żółty, patyna, jasny petrol, petrol. Najpiękniejsza jest patyna, bardzo spodobał mi się ten odcień i pewnie zamówię jakiś motek z tym kolorem. 


Włóczka miała metraż 1250 metrów - zużyłam całą. Jest to bawełna z akrylem, 3 nitki. Użyłam szydełka 3 mm ale poważnie rozważam, czy kolejnej nie wykonać szydełkiem 3,5 mm bo wychodzą mi bardzo zwarte chusty - każda jedna. 

Wymiary: 150 cm x 65 cm. 


Zakończenie wypadło mi na rzędzie, który nijak na ten ostatni się nie nadawał, więc dorobiłam jeden rząd złożony z półsłupków i oczek łańcuszka. Dorobiłam go dlatego, że robótka zakończona wachlarzami trochę mi się podwijała na brzegu. 

Piękny wzór - Elora

 
A sesję zrobiliśmy w pobliskim parku podczas spaceru z Maleńką

Powoli wracam do życia, moje ciało również powolutku wraca do wyglądu sprzed ciąży. Zauważyłam, że nie przebiega to tak szybko, jak przy pierwszej ciąży, ale nie oszukujmy się - jestem trochę starsza :)

Tyle zostało mi włóczki z tych 1250 metrów :)

A tak wyglądała nasza sesja w parku...

Następnym razem planuję pokazać Wam pewnego dinozaura, którego już od dawna chciałam zrobić, ale zawsze coś mi wypadało, coś odciągało mnie od niego... Teraz nasza Dzidzia robi wszystko, żebym go nie skończyła :) Już drugi tydzień robię jego elementy, a gdzie tam jeszcze do zszywania...

Bywajcie zdrowi i do zobaczenia wkrótce ;)



Kasia

poniedziałek, 14 czerwca 2021

Misia o imieniu Ela

Witajcie! Powolutku wracam do Was, ale łatwo nie jest. Nasza córeczka urodziła się 25 maja (tydzień po terminie), więc ma już trzy tygodnie. Jak na dziewczynkę, to całkiem spora - 3770 g i 56 cm. A teraz już daje mamie i tacie popalić :) Siostra też dumna i zadowolona z nowego członka rodziny. 
A jeśli chodzi o szydełkowanie, to do szpitala pojechała ze mną rozpoczęta chusta Elora, ale nie poszydełkowałam tam za wiele. Mimo to świadomość, że niedokończona robótka czeka na mnie działała motywująco i ze trzy razy nawet po nią sięgnęłam przez ten tydzień w szpitalu.



Jeszcze podczas pobytu w szpitalu dostałam zamówienie na misię, koniecznie w różowym ubranku. Tak się składa, że nabyłam ostatnio wzór od TheLittleHookCrochet i chciałam go wypróbować, więc nie mogłam sobie wymarzyć lepszej okazji. 


Zrobiłam sporo zdjęć, bo misia jest na prawdę słodka. Jej imię to Ela i ma 24 cm wzrostu. 


Technikalia:

ciałko: beż 17-2207
bluzeczka: beż 17-2205
sukienka, kokarda i buty: różowy 19-2235
szelki: wrzos 27-2207

Użyłam włóczki Kotek, oraz szydełka 3 mm. Jedynie buty, które były robione tym samym wzorem co nóżki musiałam zrobić większym szydełkiem - 3,5 mm i pasują dzięki temu idealnie.
Oczy są małe - chyba 8 mm, czarne.


Skończyłam chustę i nawet udało się ją sfotografować, ale pokażę Wam ją następnym razem. Nie wiem, kiedy to będzie, bo nasza Ala cierpi ostatnio na jakąś bezsenność i nie daje nam chwili wytchnienia i spokoju.


A na koniec pokażę Wam mój skarb :) Bywa tak, że po wykonaniu wszystkich domowych obowiązków zostaje mi tylko godzina dziennie na szydełkowanie, ale w sumie wiedziałam, że tak będzie, więc tym bardziej cieszy mnie każda ukończona praca.

Tu jeszcze w szpitalu...

I już w domu :) 

To chyba tyle na dzisiaj. Nowe posty pewnie będą pojawiać się nieco rzadziej, tak jak mniej mam ukończonych robótek, ale nie martwcie się, nie znikam :)




Kasia

poniedziałek, 7 czerwca 2021

Misia Krysia

Zakochałam się w maskotkach zaprojektowanych przez Dianę Patskun! Są przepiękne! Mam wrażenie, że w takim trochę stylu retro. Taki niby typowy, prosty miś przy użyciu stonowanych kolorów staje się - jak dla mnie ponadczasowy. 
Ukraińska projektantka tworzy wzory w języku angielskim, co jest dla mnie dużym ułatwieniem, bo rosyjski i ukraiński to czarna magia. 
Tutaj link do Etsy Sweet Patterns Lab, gdzie znajdziecie wzór na tę misię. Kupując ten wzór dostajecie też rozpiskę na Pana Misia - czyli 2 w 1.


Moja misia dostała piękne polskie imię Krystyna - więc przedstawiam Wam Krysię :) 
Użyłam nawet podobnych jak projektantka kolorów, tak urzekła mnie jej praca. 


Technicznie...

Krysia wykonana jest z włóczki Kotek, szydełkiem 3 mm. Oczy czarne 8 mm. Misia ma 38 cm wysokości, więc całkiem sporo. Może siedzieć, stać. ubranko nie jest zdejmowane. 

Użyłam następujących kolorów:

ciałko: beż 17-2264 
pyszczek: beż 17-2205
sukienka: biały oraz różowy 19-2235
buty i kokardka: miętowy 12-2221


Pamiętam, że parę lat temu miałam taki okres w życiu, że prawie każda moja maskotka dostawała ubranko w paski - najczęściej bluzeczkę. Potem mi przeszło, ale tutaj - można powiedzieć odkryłam paski na nowo. Choć jest dość pracochłonne pilnowanie zmiany koloru po każdych dwóch rzędach, to jednak efekt jest fajny, zwłaszcza przy kontrastujących kolorach.

Scena jak z filmu - chciałam pokazać jakie fajne pantalony ma Krystyna :)

Krystyna - fajna dziewczyna poleca się do adopcji. Póki co pakuje ją do folii, żeby się nie zakurzyła i poczeka na swoją nową właścicielkę. A może dorobię dla niej jakiegoś kawalera? Nie wykluczone :)

Skarpetki i buciki



 To chyba tyle na dziś, do zobaczenia wkrótce ;)




Kasia