poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Maskotki na zamówienie - baranek i lama

Dziś u mnie dawno nie widziany gość! Oj bardzo dawno :) Ostatnio Baranka Shauna wykonałam w grudniu 2015 roku. Uwielbiałam tę bajkę i chętnie oglądałam ze starszą córką. 
Ostatnio dostałam zamówienie na tego trochę zapomnianego baranka. Jeszcze jakieś 7 lat temu nie zdziwiłoby mnie takie życzenie, ale teraz ta bajka nie jest tak popularna...


W każdym razie...Baranek miał być trochę mniejszy niż ten sprzed 7 lat. Wtedy wykonałam go szydełkiem 3 mm i włóczką Kotek, więc żeby był mniejszy, to sięgnęłam po szydełko 2,25 mm, a włóczka to Alize Cotton Gold Tweed. 


Drugim życzeniem było, aby baranek nie był biały. I tutaj znów włóczka Alize w kolorze kremowym z brązowym tweedem okazała się strzałem w dziesiątkę. Zużyłam jej dość dużo, bo więcej niż jeden cały motek. Żeby przypadkiem przez jakąś dziurkę nie wyszło wypełnienie to włożyłam je w białą pończochę i zawiązałam :) To samo rozwiązanie zastosowałam w ogonie, choć jest nieduży, ale wypełnienie zawsze może gdzieś wyjść pomiędzy "bąbelkami", czyli popcorn stitch. 


Baranek Shaun wykonany ze wspomnianej włóczki i szydełkiem 2,25 mm wyszedł wysoki na jakieś 20 cm. Miałam mały problem z przyszyciem głowy, żeby wyglądała jak część ciała i nie kiwała się na boki :)



 Do tej samej małej osóbki powędrowała również lama. Zrobiłam jej jeszcze inne niż do tej pory dodatki, wszystko według własnego pomysłu. 


Lamy były już TUTAJ i TUTAJ tak zwany prototyp :) Natomiast ten egzemplarz wykonany na zamówienie miał fioletowo-zielone dodatki i muszę przyznać, że bardzo fajne jest to połączenie. 


Kapelutek robiony bez wzoru. A okularki są zrobione na bazie dwóch plastikowych kółeczek, które kupiłam parę lat temu do ozdób bożonarodzeniowych. 
Wzór na Hipsterlamę jest płatny i znajdziecie go na Etsy AUKILLU.
Czapkę i szalik też zrobiłam po swojemu. 


To chyba tyle na dzisiaj... Mówiłam Wam, że teraz będzie mniej czasu na bloga, ale staram się nadążać :) Kurczę, jakby było mi mało zajęć, to jeszcze do naszej ekipy dołączy piesek :) 
Pokażę Wam ją niebawem. Kolejna dziewczyna będzie w naszej chałupie 😃


Do zobaczenia wkrótce...



Kasia

wtorek, 23 sierpnia 2022

Miś i konik na zamówienie

Cześć! Mam kolejnego fajnego pluszowego misia do kolekcji! Robi się go naprawdę mega szybciutko, bo wszystko ma wrabiane - nawet uszy, co dla mnie jest totalnie super! Aż trudno uwierzyć, że odkryłam go dopiero niedawno. Chyba powstanie ich więcej... 


Wzór pochodzi ze strony amigurumi.space i jest darmowy. Mój misio wykonany jest z jakiś resztek błękitnego Dolphina. Poszło dosłownie pół motka, może nawet trochę mniej. Użyłam szydełka 3,25 mm i misio ma 19cm wysokości. 
I wiecie co? Zrobiłam go w jedno popołudnie! 


 Już nie pierwszy raz miałam przyjemność zrobić także konika na specjalne zamówienie. Miał być podobny do pewnego żywego zwierzęcia. Czy się udało uchwycić detale? Oceńcie sami :)


Korzystałam jak zwykle ze wzoru na konika od MyKrissieDolls. Jest sprawdzony, bo wykonałam już, myślę że kilkadziesiąt (!) koni z tego wzoru. Ewoluowały i zmieniały się, wraz z moim doświadczeniem, nabierając charakteru - mojego stylu, który im nadaję. 
Jest to świetny wzór i nigdy się  nie nudzę przy nim :)


Nie lubię jedynie pracować z czarną włóczką, ale jak trzeba, to trzeba. 

Technicznie:

ciałko: resztka brązu 3-2231
nogi: szary 8-1550
podkowy: szary 8-1510
uprząż: niebieski 32-2257
biały i czarny


Użyłam włóczki Kotek. Mam już dosłownie resztki tej przędzy, sporo sprzedałam. Szydełko 2,75 mm. Oczy 12 mm. 


A na zdjęciu poniżej macie konika którego podobiznę próbowałam stworzyć. To nie jest tak, że on miał być identyczny, chodziło jedynie o oddanie jego cech szczególnych. Wiadomo, że konie różnią się od siebie tak zwanymi "odmiankami", więc to na nich się skupiłam. 


Ważne, że klientka zadowolona. Jeśli czytasz ten tekst i również chciałbyś podobiznę swojego ukochanego konia - pisz śmiało komentarz, lub maila! Odezwę się :)

Wierzcie, lub nie, ale mam 7 maskotek do sfotografowania. Stoją na półce i się na mnie patrzą w tym momencie. Czas na szydełkowanie znajduję, ale gorzej z czasem na zdjęcia oraz opisy. 


Bywajcie zdrowi! Ja przekonałam się na własnej skórze co to Covid i to w środku wakacji i lata... Przeżyłam. I w sumie cieszę się, że mam to za sobą :) 


Kasia

piątek, 12 sierpnia 2022

Kolejne kolorowe misie Adasie

Witajcie! Chyba oficjalnie mogę Wam przedstawić mojego ulubionego misia :) Robi się go rewelacyjnie i dość szybko. Na początku bałam się trochę profilowania pyszczka, ale tylko jeden raz zrobiłam to z pomocą filmiku, a każdego kolejnego robiłam już sama.


Zaletą jest to, że dzięki modelowaniu każdy miś ma swój osobliwy wyraz twarzy, bo chyba jeszcze nie udało mi się zrobić dwóch identycznych :) 
Na zdjęciach poniżej przedstawiam Wam Adasia numer 4 i 5. 


Wykorzystuję nagromadzone zapasy włóczki Dolphin. Na takiego misia, przynajmniej u mnie potrzeba jeden motek takiej włóczki. Wzór jest autorstwa Mamba Handmade i można go kupić bezpośrednio u autorki, jest napisany w języku polskim. 


Spodenki są mojego pomysłu i pisałam już o tym jak je wykonać przy okazji pierwszego misia Adasia
Temu brązowemu misiowi chyba coś krzywo przyszyłam uszka, ale widać to dopiero na zdjęciach, bo w rzeczywistości tego nie widziałam i nie widzę ☺ 
Taki jego urok, miś z klapniętym uszkiem. 


Tego niebieskiego misia zaczęłam robić wieczorkiem i szczerze mówiąc, przy świetle żarówki ten kolor wydawał mi się taki mniej intensywny. Nazajutrz miałam już gotowe ciałko i myślę sobie "Kurczę, jaki niebieski!". No taki już jest wyjątkowy, trochę jak Smerfik :)


Jak już cały jest taki niebieski, to oczka też mu takie sprawiłam. Mam upatrzone fajne oczka z Chin, ale mam też spore zapasy, więc nie wiem sama, czy zamawiać. W ogóle myślałam o otwarciu sklepu internetowego z takimi przydasiami. Byłyby różne nowości i ciekawostki do szydełkowania. Tylko boję się, że nie zarobi na siebie, wśród tylu innych sklepów trudno się przebić...
Ale z pewnością otaczałabym się tym co kocham i spełniałabym się w mojej pracy :)


A tutaj zobaczcie na peperomię, która jest za Adasiem. Stała mi na parapecie i powolutku, ale rosła. W końcu zaczęła się przewracać, bo szła tylko w górę mimo dużej ilości światła. Pewnego dnia obcięłam jej dwa szczyty, dałam do ukorzenienia, do wody, a tę mateczną roślinę chciałam wyrzucić. To zobaczcie jak odżyła po tym cięciu, no i jakich dostała ładnie wybarwionych liści! Jest ładniejsza od tej nowo posadzonej :) 


Czasami tak to jest jak dajecie komuś szansę, to odwdzięcza się :) Tak było z moją peperomią. 
Szkoda, że nie mam więcej miejsca na rośliny, bo teraz otworzyli mi bliziutko Biedronkę, a tam ciągle coś nowego i pięknego mnie kusi, a nie mam gdzie tego postawić...


Grunt, że włóczki jeszcze mam gdzie upchnąć :) Miałam szykować się na jakiś kiermasz, ale zawaliły mnie trochę zamówienia i nie miałam kiedy wydziergać drobiazgów do sprzedaży. 
Trzy z pięciu Adasiów już znalazły nowe domki i trzymam kciuki za chłopaków z tego posta. 

Wpadajcie na moje Allegro, gdzie zawsze można znaleźć coś dostępnego od ręki ;) 





Kasia

 

wtorek, 2 sierpnia 2022

Miś o nietypowej urodzie

Cześć! Nie wiem, czy pamiętacie (pewnie nie ☺) misia niezwykłej urody, którego wykonałam jeszcze w styczniu z absolutnie przecudnej włóczki Yarn Art Denim Washed. Otóż, zostało mi wtedy odrobinę włóczki, dokładnie pół motka, więc przy zamawianiu butów dla lali z AmiCrafts pomyślałam, że dokupię tej włóczki i zrobię kolejnego misia. 


Tamten dosyć szybko znalazł sobie właściciela, więc czemu nie zrobić kolejnego? Najpierw zrobiłam ręce, nogi - z tego motka ze stycznia. W połowie ciała wypadło mi, że musiałam dowiązać nową nitkę. Po przerobieniu paru rzędów okazało się, że jest to inna partia... Kolor włosków trochę się różni, choć to ten sam numer. 


Tak więc, nie dość, że jest z tego misiaczka oryginał to jeszcze na dodatek jest taki patchworkowy ☺
Trzeba się dobrze przyjrzeć, by to dostrzec, ale widać. Na swoją obronę mam, że nie zmarnowałam włóczki tylko wykorzystałam wszystko, mimo, iż widziałam, że ta różnica jest, to dokończyłam misia. 


Wzór jest od Pinktomatocrochet. Wykonany szydełkiem 2,5 mm misio ma 21 cm. Dorobiłam mu szaliczek z Yarn Art Jeans Crazy. 
Żeby miś był jeszcze bardziej oryginalny, ma zielone oczka. Ten pierwszy, którego wykonałam miał zwykłe - czarne. Myślę, że zielone przy tym brązowym kolorze wyglądają fajnie. 


W ogóle w sesji zdjęciowej wziął udział mój pieniążek, czyli pilea. Mam dwa. Jeden rośnie, ale wolniej, a ten po prostu jak szalony. Ma też dużo maluszków dookoła i w sumie zastanawiam się, czy pozwolić mu rosnąć naokoło, żeby był duży i zarosła cała doniczka, czy prowadzić go jako pojedynczego, w formie takiego małego drzewka ... Muszę to przemyśleć. 


Zobaczcie jaki był mały dokładnie 3 miesiące temu! Przesadziłam go wtedy do nowej doniczki i uwieczniłam na zdjęciu.


A teraz wróćcie na górę i zobaczcie, jaki gigant! A jego tajemnicą jest to, że od początku w doniczce ma lokatora, nie wiem jak to się nazywa fachowo, taka mała dżdżownica. Jak widać jemu odpowiada takie towarzystwo. Po to go przesadziłam, żeby wyczyścić korzenie ze starej ziemi i pozbyć się jej, ale nie wyszło. 


Do zobaczenia wkrótce ;)



Kasia