Cześć! Miałam nie pokazywać tego stworka nigdzie, bo i nie ma się czym zbytnio chwalić, ale w sumie trzeba pokazać, że nie wszystkie maskotki są piękne :)
Nie wiem też jak to się stało, ale jakieś takie dziury mi powychodziły, które na szczęście schowały się pod sukienką. Szydełko było to co zwykle. Może za mocno wypychałam, żeby ta szyja jakoś się trzymała. Teraz myślę sobie, że mogłam po prostu usztywnić ją, ale wtedy jak ją robiłam to na to nie wpadłam :)
Wykorzystałam wzór na Hipsterlamę.
Na początek zrobiłam jedno okrążenie mniej w nogach - wiadomo - żeby były ciut krótsze. Odjęłam też jedno, albo dwa okrążenia szyi.
Miałyśmy problem z doborem kolorów w szaliku i tak zrobiłam ostatecznie 4 różne opcje :)
Muszę przyznać, że jest słodka ta lama i mimo iż ciężko pracuje się z takimi maluchami - ostatecznie razem z uszami wyszło 14 cm wysokości - to chyba jeszcze taką zrobię co najmniej jedną, bo włóczkę Katia Copito Soft jeszcze mam. Może nawet wystarczy na niejedną! A jest mięciutka i fajna.
Byłby z takiej lamy brelok? Chyba tak :)
Dziękuję za każde odwiedziny i komentarz! Wszystkie czytam z uwagą, ale mam problem z odpisywaniem, bo muszę publikować jako anonim, bo wyskakuje mi błąd :/
Buziaki,
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz