sobota, 6 listopada 2021

Szydełkowe gwiazdy na czubek choinki

Witajcie kochani! Nie samymi maskotkami człowiek żyje i czasami - choćby dla odmiany fajnie jest zrobić coś innego... na przykład koronkowego :)
Uwielbiam robić serwetki - ale niestety, nie ma na nie zainteresowania i większość choćby nie wiem jak były piękne, ląduje w szufladzie. A szkoda, bo szydełkowanie serwetek jest fajne. Każdy rząd jest inny. Trzeba się pilnować, ale nie jakoś przesadnie, bo można oglądać coś i szydełkować. Z maskotkami potrzebuję trochę więcej skupienia. 


Gwiazdy na czubek choinki to takie małe serwetki ;) Posty na moim blogu, w których o nich piszę od lat cieszą się niesłabnącą popularnością i każdego roku parę miesięcy przed Świętami liczba wyświetleń przerasta moje oczekiwania. A to już 6 lat od ich pierwszej publikacji. 


Jeden tekst był o usztywnianiu. Pozwoliłam sobie go troszkę odświeżyć. A w drugim są schematy
Nareszcie udało mi się zrobić jakieś sensowne (w moim odczuciu) zdjęcia, bo akurat miałam zamówienie na dwie takie gwiazdy. 


Użyłam kordonka Muza 20. Początkowo planowałam, że zrobię je szydełkiem 1 mm, ale... no ni cholery mi to nie szło. Chyba po prostu odwykłam od takiego małego szydełka i ostatecznie chwyciłam za to 1,25 mm. 


Myślę, że wyszły takie jak pajęczynka - leciutkie, dzięki użyciu tego cieńszego kordonka. Mają jakieś 23 cm średnicy, co ciężko zmierzyć już przy gotowej usztywnionej robótce. 


Robię je każdego roku od 6 lat... bywały lata, że miałam przerwę od szydełka z powodu pracy na etacie brakowało mi na nie czasu, ale jak ktoś pytał to nie umiałam odmówić :)


Poniżej mój zestaw. Od zawsze używam tej niebieskiej Ługi Gold Drop, ale nie jest ważne jaka to firma. Klej akurat Dragon. Teraz mam inny, zobaczę jak wyjdzie mi kolejna gwiazda i podzielę się z Wami wrażeniami. 
Na tę małą tubkę 25 gram kleju wlałam nakrętkę Ługi i ciut ciut. Było w sam raz na jedną gwiazdę.
 
O usztywnianiu poczytacie w moim tekście sprzed 7 lat!

Jak mój stary miał urlop to zaciągnęłam go do Action, żeby kupić sobie jakiś większy pojemnik na moje przydasie, ale niestety były tylko takie góra - dół z przegródkami (jeden już taki mam). Kupiłam więc drugi taki sam i wreszcie wszystkie drobiazgi mam w jednym miejscu. 


W kolejce do sesji zdjęciowej czekają dwie maskotki. Intensywnie pracuję, bo liczę po cichu na to, że Covid nie zepsuje planów na świąteczne kiermasze... 

Zapraszam Was na moje Allegro, gdzie znajdziecie wszystkie dostępne od ręki zabawki (link na prawym pasku bloga, u góry). 

A tymczasem trzymajcie się cieplutko,



Kasia

2 komentarze: