piątek, 26 marca 2021

200 wpis! Konik Mieszko

 Witajcie kochani! Dziś wpis nie pierwszy lepszy, a jubileuszowy! Tak to już 200 postów pojawiło się na blogu. Z przerwami, co prawda, ale publikuję w tym miejscu od czerwca 2014 roku. 
Pamiętam jak dziś wpis numer 100 z końca grudnia 2015 roku, pokazywałam w nim Krówkę Matyldę. Po powrocie do pracy częstotliwość publikacji zapewne spadnie, ale nastąpi to najwcześniej za rok, więc jeszcze trochę tu zostanę ;)


Dzisiejszy bohater - konik o imieniu Mieszko już raz pojawił się na blogu. Miał troszkę inną kolorystykę, tutaj kolory wybrała klientka. 


Wzór posiadam już od dawna, ostatnio takiego konika robiłam co prawda parę lat temu, ale wszystkie zakupione wzory skrzętnie przechowuję :) Wzór do kupienia TUTAJ - na stronie autorki. Warto go kupić, bo można z tego samego schematu wyczarować również jednorożca, czy zebrę. 


Konik wychodzi spory - w moim przypadku to około 23 cm na siedząco. 


Grzywa i ogon są wrabiane - włos po włosku - nie da się tego przeskoczyć :) W ogonie rozkręciłam moją 3-nitkową włóczkę, żeby nadać mu puszystości. Natomiast jeśli chodzi o grzywę to nie robiłam tego, bo wrobiłam dużo włosów i wyszłaby szopa jak nic :) 


Technikalia : 

Użyłam włóczki Kotek, polskiej firmy Arelan, oraz szydełka 3 mm Clover. 

Kolory: 
Ciało: brąz 3-2231 + biały + beż 17-2243
Grzywa: beż 17-2243  
Dodatkowo czarny i niebieski 32-2211.

Tak poza tym, to znowu kupiłam wzór na chustę, a że potrzebny jest na nią motek który ma długość 1200 metrów, no to musiałam taki zakupić. A że nie mogłam się zdecydować, który kolor wybrać, to wzięłam dwa :)
Tym razem będę testować włóczkę od Zakręcone Motki. Muszę powiedzieć, że dostawa naprawdę ekspresowa! Zamówiłam w sobotę w nocy, a paczkę dostałam w czwartek. Do tego dostałam wzór na chustę. 

Kolorki są z kolekcji wiosennej - kupione były w promocji, czy Wam też ten z prawej kojarzy się z bzem i fiołkami? :)

A tutaj królisia numer 6 i 7 - tyle ich zrobiłam w ostatnim czasie. 
Uff, te nie doczekały się nawet lepszego zdjęcia, bo skończyłam je późnym wieczorem, a rano już pojechały do nowego domku. 

Teraz pracuję nad sowami - mam zrobić dwie. W końcu coś innego! A wzór wymagający, więc moja kreatywność ma pole do popisu :)

Powstaje też nowa chusta, w kolorach fuksja/róż/pistacja/morski/butelkowy. Wzór pewnie wielu osobom znany ;)
Wybrałam taki bardziej ażurowy, może wyjdzie mi trochę większa niż ostatnio. 



Mimo 8 miesiąca ciąży zdarza nam się wychodzić na dłuższe spacery. Ostatnio trzy godziny spędziliśmy na świeżym powietrzu - było cudownie :)




Do zobaczenia wkrótce,





Kasia


3 komentarze: