sobota, 9 marca 2024

Króliczek i owieczka

Cześć! Dziś rano byłam w lekkim szoku, bo jak wstałam do pracy, standardowo o 4.50 to nie widziałam, że jest mróz, ale jak już miałam wychodzić z psem, to zauważyłam w końcu, że jest siwo! 
Nie schowałam jeszcze zimowej kurtki - i dobrze. Było -3 stopnie. Niby człowiek się spodziewał, ale te pączki na drzewach i kwitnące kwiatki sprawiły, że poczuliśmy wiosnę :) 


Takim samym zaskoczeniem była dla mnie ta królisia. Dlaczego? Myślałam, że będzie trochę większa, a tymczasem okazała się filigranowa. Nie dość, że szczuplutka, to ma tylko 21 cm wzrostu i to razem z uszami!


Wykonałam ją z moich resztek włóczki Alize Cotton Gold Tweed. To jest odcień 533 i przypominam, że ta włóczka już nie jest produkowana. W pasiastej bluzeczce też użyłam tej unikatowej włóczki w kolorze 458 wraz z białą Yarn Art Jeans. 
Spodenki to Yarn Art Jeans o numerze 81. 
Szydełko 2,25 mm uzyłam do całości. Oczy 8 mm albo 10 mm - nie pamiętam :)
Wzór pochodzi ze strony www.amigurumi.com.


A tutaj już kolejna maskotka. Wykonane niemal jednocześnie. Bardzo spodobał mi się wzór Christiny Yaremy. Co prawda nie wyszło tak idealnie jakbym chciała... mam wrażenie, że krzywo przyszyłam głowę i ja TO WIDZĘ. 
Niemniej jednak owieczka jest słodka, myślę, że sporą robotę robi tu włóczka Alize Softy Plus. Wykonałam z niej jedynie główkę owieczki, ale nadaje ona maskotce niesamowitej miękkości. 
Całą maskotkę wykonałam szydełkiem 2,25 mm, ale przy włóczce Alize przerzuciłam się na 2,5 mm. 


Generalnie owieczka mierzy 17 cm - jest niewielka. Użyłam oczu 10 mm. 
Ciałko to Yarn Art Jeans 03.
Ubranko - biały i musztardowy 84 (Jeans)
Kopytka to Yarn Art Jeans 87 - beż.


 O ile mam czas na szydełkowanie - zawsze przy oglądaniu serialu znajdzie się czas na kilka rzędów ;) 
To totalnie nie jest mi po drodze ze zdjęciami... Jest szansa, że Alicja pójdzie do przedszkola od września, więc oznaczałoby to sporo wolności dla nas - rodziców. 
Z jednej strony towarzyszą mi obawy, a z drugiej strony euforia. Ala nie jest otwarta, boi się ludzi... Jednocześnie jest nauczona zostawać z rożnymi osobami - bo mama wychodzi. Zobaczymy jak to będzie :) 

Do zobaczenia wkrótce! 
Obiecuję przynajmniej jeden post w miesiącu, na tyle obecnie mnie stać :(



Kasia

niedziela, 4 lutego 2024

Koń i konik na biegunach

Styczeń i luty to przeważnie taki sezon ogórkowy w szydełkowym świecie. Zamówień jest mało, zainteresowanie produktem też spada. Ale ja się nie nudzę, broń Boże :) 
Kiedy mam taki czas, że nie robię nic na zamówienie, to szukam sobie fajnych wzorów do wypróbowania. Służy to poszerzeniu mojego portfolio, nabyciu nowych umiejętności, oraz co najważniejsze - pozwala mi się to cieszyć tym szydełkowaniem. Bo tym trzeba się też tak po prostu bawić.


Tu jedno z moich ostatnio wykonanych zamówień. Konik miał mieć krótką grzywę, a to już wyzwanie, bo jak wiecie zawsze robię długie włosy na grzywie. Tutaj ucięłam sobie krótkie kawałki nici, a na końcu jeszcze przycinałam całą grzywę tak równo, jak potrafiłam :)


Kolory były wybrane przez klientkę. Nie zapisałam sobie co to za odcienie. W rzeczywistości jest to taki rudy kolor. Ciężko jest go pokazać na zdjęciach. 


A tutaj poniżej jest konik na biegunach wykonany "for fun", chciałam wypróbować wzór. Wiedziałam, że wyjdzie niewielki, ale nie sądziłam że będzie miał 12 cm wysokości. Przy takich maluchach trzeba się nieźle napracować. A ja ostatnio w pracy ciągle kręcę popołudniówki i w sumie siadam do szydełkowania dopiero około 23.30. Szydełkuję tak do 1 w nocy i idę spać :)


Użyłam włóczki Alize Cotton Tweed, której nie ma już w sprzedaży i na prawdę dziwię się, że jeszcze żadna firma nie zdecydowała się na produkcję tego typu włóczki. Ja wciąż na to czekam i jadę na oparach moich zapasów. Wszystkie motki, które mam odkupiłam z drugiej ręki. 
Grzywa to Yarn Art Jeans w takim musztardowym kolorze, chociaż w tym świetle może wydawać się, że to bardziej żółty.


Męczy mnie już ta bezśnieżna zima. Już wolę jak spadnie śnieg i leży sobie przy niewielkim mrozie, a tu co spadnie to stopnieje, ciągle wieje, pada... Jeden plus jest taki, że chyba nie będzie brakować wody. 
Mam nadzieję, że na starość przeprowadzę się gdzieś w góry, gdzie śnieg leży w zimie. A wiem, że nawet teraz są takie miejsca w Beskidzie Niskim, gdzie śnieg zalega już od miesiąca.


Do zobaczenia!


Kasia 

niedziela, 31 grudnia 2023

Mikołajki - zawieszki na choinkę

Cześć! Ja tu jeszcze dwa słowa w tematyce świątecznej ;) Na moim blogu, w wersji na komputer (można sobie to przełączać na dole), po prawej stronie macie zakładkę ZRÓB ZE MNĄ MIKOŁAJA. Opisałam tam krok po kroku jak zrobić zawieszkę mikołajka.


W pierwszej wersji robiłam je z dość cienkiej włóczki o nazwie Etamin, tym razem zrobiłam je po prostu z włóczki, której najczęściej używam, czyli z Yarn Art Jeans. Użyłam szydełka 2,25 mm.


Mój mikołajek ma 10 cm wysokości i na szerokość około 6,5 cm. Na końcu zamoczyłam je w łudze i zwyczajnie przypięłam szpileczkami do styropianu, by nadać im ładny kształt. Do pomponika przywiązałam sznureczki. 

Już za parę godzin przywitamy Nowy Rok. Nie zamierzam poddawać się jeśli chodzi o szydełkowanie i nadal realizować zamówienia, no i coś tam sobie dziergać do szuflady. Jak uzbieram większą ilość gotowych misiów, to pójdziemy na jakiś kiermasz albo festyn. Lubię te klimaty, lubię rozmawiać z klientami. Na co dzień pracuję w handlu, więc nie przysparza mi to jakiegoś większego trudu ;)


Ponadto chciałabym w większym stopniu niż dotychczas zająć się moim drugim blogiem www.magurskiewyprawy.pl. Mam nadzieję, że wyższa pensja od Nowego Roku pozwoli mi wygospodarować trochę środków na wynajęcie opiekunki, żebyśmy mogli choć raz w miesiącu gdzieś sobie pójść sami - bez dzieci. Plany i marzenia są, oby udało się je zrealizować ;)

Życzę Wam wszystkie co najlepsze w Nowym Roku! Spełnienia marzeń, wydłużenia doby, by ze wszystkim na spokojnie się wyrabiać ;) Wielu sukcesów, tych małych i dużych, satysfakcji i zdrówka. 

Do Siego Roku!




Kasia
 

sobota, 16 grudnia 2023

Pstrokaty miś

Cześć! Witajcie w tym przedświątecznym czasie. U mnie to zazwyczaj przed Świętami jest ciężki okres w pracy i nie chce mi się już niczego robić w domu, a już zwłaszcza przygotowywać czegokolwiek na Święta. Dlatego wolę udać się "na gotowe" :)


Chciałam Wam dziś pokazać zwykłego, prostego misia, który nie jest jednak taki banalny. A to dzięki użytej do tego projektu włóczce. Co prawda dawno jej nie używałam, ale skusiłam się na ten tweed. Jest to włóczka Kotek firmy Arelan. W 100% akrylowa. 


Używałam szydełka 2,75 mm i miś mierzy 21 cm. Oczy 12 mm były w sam raz :) Szalik zrobiłam z Yarn Art Jeans. 
Wzór jest autorstwa Pink Tomato Crochet i już nie jeden raz go używałam i Wam pokazywałam :) 


Moja Ala jak zobaczyła tego misia, to się w nim zakochała po prostu. Nie chciała mi go oddać, a ja też nie chciałam jej go prezentować, bo zakosiła mi już tyle misiów, że szok. Bo jej to się w sumie wszystko podoba :) 


W tym roku zrobiłam wyjątkowo mało gwiazd na czubek choinki, w ubiegłym roku dzięki "wybiciu się" mojego filmiku z gwiazdą na Facebooku zainteresowanie było dużo większe. A co do filmiku, to nie mogę znaleźć ile miał wyświetleń, ale polubiło go 6300 osób! To mój rekord! Wiem, że dużo czynników składa się na taki mały sukces, pewnie też sporo przypadku, ale cieszy mnie to niezmiernie mimo, że minął rok. A jeśli jesteście ciekawi jak ten fimik wyglądał to kliknijcie TUTAJ.


Gwiazdy na czubek choinki lubię wykonywać z nici Muza 20, natomiast śnieżynki wolę robić z Muzy 10. Do jednych i drugich nici używam czeskiego szydełka nr 4 (z białą rączką).



Życzę Wam, drodzy czytelnicy zdrowych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnym gronie. Niech każdy dzień zbliżającego się 2024 roku będzie dla Was szczęśliwy, niech spełnią się wszystkie Wasze plany i marzenia. 
Życzę Wam również wielu wspaniałych projektów, spełnienia i radości, jaką dają nam nasze pasje i zainteresowania.

Do zobaczenia w Nowym - 2024 roku! 



Kasia
 

piątek, 1 grudnia 2023

Pszczółka Lilka

Cześć! Starałam się jak mogłam, żeby w każdym miesiącu pojawiły się co najmniej dwa posty, ale wiecie jak to bywa... Całe miesiące zdają się przeciekać między palcami, tyle co się zaczynał i już się kończy. Cały czas gonitwa między pracą i domem. Na szczęście dzieci nie chorują, więc póki co, jeden problem z głowy.


Od kiedy zobaczyłam ten, jeden z najnowszych wzorów od Miś i spółka, to wiedziałam, że muszę taką pszczółkę wykonać. Lubię wzory od tej polskiej projektantki, bo są proste, a takie urocze, że nie można się im oprzeć :)


Moja Lilka ma 20 cm wysokości. Zamawiałam włóczkę na jakiegoś misia i kliknęłam sobie czarny i żółty z myślą o tej pszczółce. Całość jest z Yarn Art Jeans, szydełkiem 2,25 mm. Ten żółty to odcień 35 chyba, ale mógłby być trochę jaśniejszy kolor, jakbym miała drugi raz wybierać. Kwiatuszki robiłam z jakiś resztek włóczek. A oczy 12 mm - dość duże, ale myślę, że nie wyglądają źle. 


Zrobiłam buźkę trochę inaczej niż projektantka, ale cóż mogę powiedzieć "taki mam styl". Raz jedna Pani mi napisała, że moje maskotki od razu rozpoznaje wśród innych, bo mają takie specyficznie, uśmiechnięte buźki. Bardzo mnie wtedy te słowa ucieszyły, bo miło jak ktoś uważa twój styl za inny, oryginalny. Dlatego też rzadko robię buzie tak jak we wzorze, bo muszę im nadać trochę swojego stylu. 


 A tak poza maskotkami, to już końcem listopada spadł śnieg i zrobiło się zimno. Dawno tak nie było. Ale spokojnie... na Święta go już z pewnością nie będzie. Cieszymy się więc tą odrobiną zimowego krajobrazu, chodzimy z Małą na sanki. Oczywiście nie zjeżdża sama, tylko ciągniemy ją po parku, ale uwielbia siedzieć na saneczkach. Czasami schodzi i idzie sama, ale po śniegu i w grubym ubraniu jej ciężko i nie chce się małemu leniuszkowi. 


Bywajcie zdrowi, postaram się odezwać jeszcze przed Świętami, żeby złożyć Wam życzenia ;)





Kasia

sobota, 11 listopada 2023

Miś Aleks

Cześć! Witajcie w listopadzie! To chyba najbardziej dołujący i pesymistyczny miesiąc w roku. Zaczyna się od Wszystkich Świętych, czyli takiego święta zadumy. Potem zdajesz sobie sprawę, że wychodzisz do pracy w nocy i wracasz, to słońce właśnie chowa się za horyzontem. Grudzień w sumie jest niewiele lepszy, ale chociaż mamy Święta i Sylwestra, więc jakoś tak przyjemniej, że wypada trochę wolnego :)


Tego misia już znacie z moich wcześniejszych postów - to miś, którego robiłam w zestawie z grzechotką. Tym razem powstał sam miś. Wzór z którego korzystałam pochodzi STĄD. Autorką jest projektantka tworząca pod marką Miś&Spółka.


Mojego misia wykonałam z włóczki tweedowej Alize Cotton Gold, niestety niedostępnej już na rynku. Spodenki to Yarn Art Jenans (kolor 54).
Szydełkiem 2,25 mm wyszedł wysoki na około 18-19 cm, czyli jest raczej niewielkim misiem, ale klientce właśnie na takim maluszku zależało. 


 Zdjęcia robiłam jeszcze przed zmianą czasu na zimowy, więc po powrocie z pracy o 15 miałam jeszcze szansę na jakiekolwiek fotografowanie. Teraz jak wracam, to dosłownie czasami jest już tak szaro o 15, przy pochmurnej pogodzie. 


A tutaj Alunia z Polą na jesiennym spacerze. To był bardzo ciepły październik, cały czas chodziłam w tenisówkach w bluzie, a dzieci w takich cienkich kurtkach. Drzewa liście straciły dopiero końcem października - naprawdę późno! 


Do zobaczenia,




Kasia

niedziela, 29 października 2023

Miś Bartuś żółto-niebieski

Cześć kochani! Kupiłam sobie nowy komputer. Tak, wiem, że mamy kredyt i nie powinnam, ale jest to dość potrzebny sprzęt. Poza tym, na moim poprzednim sprzęcie totalnie popsuły się gniazda, przez co nie mogłam podłączyć nawet myszki!
Obróbka zdjęć, czy pisanie bloga totalnie poległo. 
Wierzę, że inwestycja w nowy komputer to dobry pomysł ;)


Na specjalne zamówienie powstał ostatnio miś Bartuś, w wybranych przez klientkę kolorach. Pani zwykle zamawiała u kogoś innego, ale usłyszała, że musi czekać na misia 3 miesiące, więc szukała szybszej opcji. U mnie dostała misia w ciągu tygodnia. Niestety zażyczyła sobie wysyłkę Pocztą Polską i miś szedł 4 dni... Cóż, chyba i tak zdążył na czas, ale przestrzegam Was przed tym sposobem wysyłki.



Ja wyznaję taką zasadę, że nawet jeśli mam zamówienie, które ma być gotowe na za miesiąc, to przecież w "międzyczasie" zdążę wykonać coś innego. Często piszą osoby, które potrzebują coś na za parę dni, no to jest ciężko. Ale tydzień - jeśli nie mam nic pilnego - jest wykonalny.


Wracając do Bartusia... Już miałam w koszyku na Allegro żółtą i niebieską włóczkę, ale sprawdziłam swoje zapasy i okazało się, że coś tam mam. Był strach, że może zabraknąć, bo to były resztki, takie połówki motków, a może nawet mniej. Ale jakimś cudownym zbiegiem okoliczności - wystarczyło!


Do tego drewniane guziczki i piękne, niebieskie oczka. Bartusie to słodziaki niemniejsze niż Adasie. Wzór na tego misiaczka jest autorstwa Mamba Handmade. Możecie go zakupić bezpośrednio u autorki, ponieważ nie prowadzi ona sklepu na Etsy, czy Ravelry. 


 Bartuś ma jakieś 28-29 cm szydełkiem 3,25 mm. Nie skłamię, jeśli powiem, że to jeden z moich ulubionych misiów :) 

Wiem, że pewnie wiele z Was - zaglądających tutaj miało w pewnym momencie małe dzieci, pasję, etatową pracę... Wybaczcie mi, że nie mam czasu zaglądać do Was. A nawet jeśli już się uda, to nie zostawiam komentarza, ale dziękuję za każde miłe słowo, komentarz, czy choćby kliknięcie w nowy post. To dla mnie ogromnie ważne i pomaga mi się zmobilizować do dalszej pracy.


Bywajcie zdrowi! Do zobaczenia wkrótce...


Kasia