Cześć! Dzisiaj chciałam zaprosić Was na przegląd różności z ostatnich kilku miesięcy. Wiadomo, że nieraz kilkukrotnie robię takie same bądź bardzo podobne maskotki, dlatego co jakiś czas będą pojawiały się takie posty jak ten.
Żyrafkę Glorię już Wam pokazywałam nawet chyba w tej samej kolorystyce. W sumie zrobiłam ich już kilka w swojej karierze. Ale... Nic nie przebije konika, bo ich przez jakieś 11 lat mojego szydełkowania maskotek to zrobiłam kilkadziesiąt :)
Misiaczek powyżej był zrobiony po to, by wypróbować mniejszego misia od Sweet Patterns Lab. Robiłam już większe misie od tej autorki, ale wydawały mi się za duże. Ten z kolei - trochę za mały :)
Czapki robiłam bez jakiegoś wzoru. Najpierw kółeczko dookoła głowy, potem reliefowe półsłupki (chyba) przód tył, żeby zrobić ściągacz. Następnie zmniejszałam, przy okazji przymierzając co chwilę, żeby zrobić dziury na uszy. Pomponik to kuleczka delikatnie wypchana. Z włóczki pluszowej nie odważyłabym się zrobić pomponu tradycyjnego.
Szaliki to półsłupki, ale z tego co pamiętam takie tylko za tylną nitkę, żeby nie były bardzo szerokie ani za sztywne. Dzięki ten metodzie powstaje taka trochę harmonijka. W każdym szaliku jest 7 kolorów!
Jak przyszywam Adaminie metkę z imieniem, to już mi brakuje miejsca żeby zrobić szeleczki do sukienki. Po prostu zachodziłyby na metkę z imieniem zakrywając ją.
Nazbierało mi się trochę maskotek, więc wybieram się 3 maja na kiermasz. Nazywa się to bardzo ładnie, bo to Jarmark Galicyjski. Nie byłam na nim nigdy ani jako wystawca, ani jako gość, więc w sumie nie wiem co mnie czeka :)
Jak mi się uda to zrobię parę zdjęć, żeby Wam pokazać. Trzymajcie kciuki, żeby poszło jak najwięcej maskotek, bo w moim pudle jest ich już około 30 sztuk, a przed przeprowadzką fajnie byłoby ich się trochę pozbyć :)
Do zobaczenia!
Kasia