poniedziałek, 24 października 2022

Misia Zdzisia i Oluś

Dzień dobry! Kocham misie, a dwa lubię szczególnie mocno i jest to Zdziś i Adaś :) Adasiów ostatnio było u mnie sporo, więc machnęłam Zdzisia, którego nie było na blogu od roku. 
Ten wzór pochodzi od Szydełkowe Bzdurki. Można było go kupić poprzez wiadomość do autorki, nie wiem jak jest teraz :)


Zdziś a właściwie Dzidka - bo w tych kolorach to raczej dziewczynka ;) gościła u mnie w sierpniu ubiegłego roku. Zerknęłam specjalnie do tamtych tekstów i dziwiłam się tam, że włóczkę pluszową przerabiałam szydełkiem 3,5 mm i byłam w szoku, że się da! 
Otóż, teraz pluszowego Dolphina przerabiam szydełkiem 3,25 mm :)


Ale, ale! Tutaj nie występuje włóczka Dolphin Baby, a Himalaya Velvet, która jest od tej wspomnianej wcześniej cieńsza. Dlatego moja misiunia zrobiona jest szydełkiem 2,75 mm i pracowało się super :)
Ta włóczka jest całkiem inna. Przede wszystkim jest bardziej błyszcząca, mieni się.


Pamiętam też, że zabrakło mi jednego motka na tego misia poprzednim razem, ale tej mi wystarczyło. Pewnie też ze względu na użycie mniejszego szydełka... Zostało mi dosłownie parę metrów. W ogóle mam pełno takich małych kuleczek pluszowych włóczek, bo zawsze zostaje mi taka odrobinka. Nie wiem jak to robię :)


A nie powiedziałam Wam jeszcze, że ten słodziak ma 30 cm wysokości. Cała maskotka wykonana jest z włóczki Himalaya Velvet. Ciałko to kolor beżowy 90042 i zużyłam prawie cały motek. Pyszczek to krem 90027, a spodenki lila 90005. Oczy 12 mm.
Odkupiłam raz parę całych i parę niepełnych motków. Zostało mi już niewiele do przerobienia, ale takie właśnie niepełne motki. Może zrobię coś kolorowego, w paski na przykład? Pomyślę :)


 Trochę zmieniłam wzór, a mianowicie odjęłam po dwa okrążenia z nóg i dwa z rąk. Kończyny wydawały mi się trochę za długie. Następnym razem odejmę te dwa okrążenia tylko z rąk, bo tak jest OK, a nogi w sumie mogłyby być odrobinkę dłuższe.


A tutaj już kolejny miś z tego samego wzoru, lecz tym razem personalizowany. Oto miś dla Olusia.
Muszę przyznać, że trochę trudno wyszywa się imię na pluszowej włóczce, ale jakoś udało się. Choć dopiero za drugim razem ;)


Olusia - bo tak go nazywam, z wiadomych względów - zrobiłam z włóczki Himalaya Dolphin Baby i szydełkiem 3,25 mm a jednak wyszedł identyczny jeśli chodzi o wzrost. 


Kupiłam ostatnio kolejną partię włóczki pluszowej z odzysku i mam jej dość sporo teraz. Będę coś z niej działać, jak ogarnę zamówienia świąteczne. Z pluszowej włóczki lepiej mi się robi kiedy bolą mnie stawy. Mniej sztywne tu jest wszystko, pracuje się większym szydełkiem, a przy włóczce Jeans to wiadomo, że paluchy bolą, kiedy przerabia się szydełkiem 2,25 mm...


To chyba tyle na dzisiaj... Święta tuż, tuż a ja w gwiazdach i gwiazdkach siedzę po samą szyję :)




Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz