czwartek, 8 lipca 2021

Kufelek piwka

Witajcie kochani! Jako, że szydełkowe maskotki są nie tylko dla dzieci - o czym nieraz się przekonałam, postanowiłam zrobić coś dla fanów piwa. 
Pamiętam jak raz na kiermaszu miałam zrobione takie niewielkie breloczki pszczółki. Przyjechali panowie na motocyklach, ubrani w skóry, chłop co jeden to większy od drugiego, i po prostu zachwycili się tymi maleństwami. Kupili - jak twierdzili - dla siebie. 
Jak widzicie można tworzyć nie tylko dla dzieci ;)

W Lidlu Niemąż znalazł dobre piwko na promocji - polecamy :)

Wzór na te słodziaki jest fajny, dopóki nie dojdziemy do góry kufla - do pianki. Robi się ją z elementów, które trzeba niestety przyszyć. Wspomniany wzór znajdziecie do pobrania na stronie www.lovecrafts.com. Z tego co pamiętam to jest dostępny po zalogowaniu na tej stronie. 


Ja, jako miłośnik piwa zakochałam się w wersji z oczami i uśmiechem. Na jednym zdjęciu, z tyłu możecie zobaczyć też wersję bez buźki. 


Technicznie.

Użyłam szydełka 3mm i włóczki Kotek. 

Kolory to żółty 33-2235 i żółty 33-2226 i oczywiście biały. Oczy bezpieczne 8 mm. 

Kufelki mają po 9 cm wysokości


Docelowo zamierzam przyczepić do ucha sznureczek, żeby mogły zawisnąć na lusterku wstecznym w samochodzie. Można również dorobić kółeczko, dzięki czemu kufelki przyczepimy na przykład do plecaka.
Jeśli się spodobają w moich mediach społecznościowych, to wykonam ich więcej. To może być świetny pomysł na niebanalny prezent dla faceta. Podarować mu takie piwko które może zabrać wszędzie ze sobą :)


A co u nas? Upały były okropne dla takiego małego dzieciątka, więc przesiedziałyśmy w domu praktycznie cały miesiąc. Ostatnio nadarzyła się okazja do dłuższego spaceru wśród beskidzkich łąk, bo w końcu się ochłodziło. Większą część spaceru na szczęście przespała, ale nie obyło się bez cyca :)
Ale jeśli o mnie chodzi, to możliwości kontaktu z przyrodą, zapach traw i cykanie świerszczy doprowadziło mnie niemal do łez wzruszenia...
 

Z czasem na szydełkowanie jest kiepsko, ale udało mi się po powrocie ze szpitala zrobić dwa zamówienia, skończyć jedną chustę i zacząć drugą. Dodatkowo jedna kompletna maskotka wyskoczyła spod szydełka i te małe piwka... Kurcze, no nie jest tak źle! 

A tutaj rozpoczęta chusta Raisa

Znowu piszę po nocach i znowu następnego dnia będę zmuszona wypić sobie drugą kawkę :) 

Trzymajcie się zdrowo i do zobaczenia wkrótce!




Kasia

2 komentarze:

  1. Jeszcze nie widziałam dzierganych kufli do piwa, są rewelacyjne.Chusta już piękna.Spacerujcie z małą, podziwiam tyle robótek przy maluszku.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piwko jest super:) chusta zapowiada się ślicznie :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń