Witajcie! Jakoś tak fajnie ostatnio pracowało mi się z włóczką pluszową, że postanowiłam znów po nią sięgnąć. Tym razem miałam wzór po rosyjsku. Nie lubię, nie potrafię tego czytać, ale jakoś po liczbach w nawiasach doszłam (mniej więcej) co i jak mam robić.
Wzór prosty, łatwy i przyjemny, bo robimy nogi oraz ręce, potem wrabiamy w ciało. Na koniec głowa i uszy. Jest tu też modelowanie pyszczka, w czym lubują się rosyjskie i ukraińskie projektantki.
Technicznie:
Użyłam szydełka 3,25 mm i pluszowej włóczki Himalaya Dolphin Baby. Zużyłam z pewnością więcej niż jeden motek brązu (337) oraz trochę beżu (317).
Oczka 12 mm czarne.
Maskotki z Dolphina mają jedną niewątpliwą zaletę - szybko się je robi! Gorzej ze zszywaniem dlatego chętnie wybieram takie wzoru, w których ręce i nogi (a idealnie jeśli także głowę) wrabia się w trakcie szydełkowania. Można dzięki temu zaoszczędzić jeszcze więcej czasu!
Z córkami
Z młodszą, bo starsza wykonała to zdjęcie :)
Trzymajcie się cieplutko i do szybkiego zobaczenia!
Kasia
Świetnie wyszedł Ci ten piesek, wygląda przeuroczo. Miłych wędrówek Wam życzę i pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń