środa, 2 września 2015

Pierwsze aniołki

     Jeszcze w sierpniu, na kiermasz wykonałam kilka aniołków, kilka osób o nie pytało, ale nie poszedł żaden. Cóż, przynajmniej miałam czas zrobić im zdjęcia :)


    Aniołki z niebieskim dodatkiem wykonane są z Muzy 20 - to moje pierwsze spotkanie z tymi nićmi. Było trochę ciężko się przyzwyczaić, bo są dość cienkie. Użyłam szydełka 1,00 mm ale nie wychodziło mi, nić co chwilę spadała, haczyła - za małe szydełko. Potem wzięłam 1,25 i robiło się super. Aniołki za to są malutkie - 8 cm.


     Te z kolei wykonane są z Muzy 10 :) Szydełko również 1,25. Nie byłam przekonana do robienia buźki, ale córcia mówi ,,Mamusi zrób oci (oczy)" więc zrobiłam. Efekt średnio mi się spodobał, przez co kolejnego zrobiłam bez żadnych ozdób :)


     A w tych po prostu się zakochałam! Muza 10, kolor 000 - uwielbiam. Nie wiedziałam, że wychodzą takie fajne ozdoby z beżowych nici, złote dodatki myślę, że pasują...

     Wzór na aniołki pochodzi z gazetki Szydełkowanie, Boże Narodzenie 5/2013.

     A skoro z kremowych nici tak spodobały mi się ozdoby to... kupiłam ich troszkę,,,no i troszkę niteczek z błyszczącym dodatkiem z myślą o świętach :)



     Do tego trochę włóczek, na maskotki i nie tylko...


     Mała rzecz, a cieszy  :D Uwielbiam zakupy w internecie i rozpakowywanie paczuszki :D A zamówienie oczywiście z pasmanterii o dużym asortymencie i świetnych cenach, czyli PASDAM.

     A na koniec takie maleństwo zrobione na próbę z myślą o podkładkach pod kubki:




   Średnica to jakieś 13,5 cm. Kordonek Muza 10. Jak widać wzór dość gęsty, więc mimo że serwetka malutka, to nici poszło dość dużo i to jedyny minus :) 

     Do zobaczenia wkrótce :)

piątek, 28 sierpnia 2015

Kiermasz uważam za udany ;)

     Witajcie :) Minął już prawie tydzień od kiermaszu, a ja wciąż w euforii :) Jestem jak najbardziej zadowolona, prawie wszystkie maskotełki znalazły nowych właścicieli. Największym powodzeniem od samego początku cieszył się minionek, jednak wszystkich odstraszała cena. Ale i tak znalazł się ktoś kto go kupił :) Kto? Kasia Cichopek! Kupiła go dla swojego syna, bardzo zachwycała się szydełkowymi maskotkami, mówiła że widać iż włożyłam w niego ogrom pracy (oj to prawda).
Nawet pozwoliła zrobić sobie zdjęcie ;)


     Ten pan z tylu pewnie nie wie, że stał się na moim zdjęciu bohaterem drugiego planu ;)
Jestem troszkę rozczarowana, bo mimo że tyle osób z różnych portali robiło zdjęcia mojego stoiska to nigdzie nie zostało ono opublikowane :(




     Moje zdjęcia są kiepskiej jakości bo robione telefonem... Może trochę mało tego wszystkiego, ale skupiając się na maskotkach, nie porobiłam innych drobiazgów. Choć z drugiej strony poszły mi tylko przytulasie i breloczki, więc po co robić resztę ,,na sztukę" :) Jak koło mnie były nalewki wysokoprocentowe to kto tam zwracał uwagę na drobiazgi szydełkowe...

    Zrobiłam jakiś czas temu komplecik - kocyk szydełkowy i grzechotka. Pierwsza moja taka wielkoformatowa robótka, wykonana na prezent.



     Włóczka to Yarn Art Jeans, kolor groszkowy i biały :) Grzechotka w środku głowy ma opakowanie z kinder niespodzianki - w nim trochę drobnych koralików. To oczywiście zaklejone, żeby nie daj Boże się nie otworzyło :) Opakowanie to obłożyłam dookoła wypełnieniem do maskotek, żeby główka była miękka. Buźka jest wyszyta ze względów bezpieczeństwa :) Chińczycy tak nie dbają o bezpieczeństwo dzieci ;)

     To na razie tyle, mam Wam jeszcze tyle do pokazania, ale to w następnym wpisie ;)

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Maurycy i spółka :)

     Ostatnia prosta przed Pierogami :) Maskotek już nie robię, bo nigdy do końca nie jestem pewna czy mi pójdą, wolę drobiazgi.


     Trzeba się dobrze przyjrzeć, żeby zauważyć napis Kiermasz rękodzieła, ale liczę, że jak już ktoś przyjdzie to może zainteresuje się czymś oprócz pierogów :P

     Zrobiłam brata bliźniaka Leona. Ma na imię Maurycy :)


     Pokazywałam go ostatnio ,,na golasa" :) Dostał błękitne spodenki ;)

     No i zrobiłam też drobiazgi, czyli sówki - breloczki. Nie za bardzo lubię je robić, bo są dość pracochłonne, ale uwielbiam efekt końcowy, bo są słodkie :)


                                                 Poszalałam trochę z kolorami, a co ;)

czwartek, 6 sierpnia 2015

Miś Leon

     Witajcie :) Mam mały poślizg z nowym wpisem, bo zabieram się za niego i albo nie ma internetu, albo jest burza, albo zwyczajnie nie ma czasu... Ale do rzeczy :) Zrobiłam misia, któremu dałam na imię Leon :) Leoś zrobiony jest z beżowego Kotka, spodenki ma z Yarn Art Jeans.


     W ostatecznej wersji dostał jeszcze czarne guziczki przy szelkach :) Miś jest dość spory, ma 27 centymetrów kiedy stoi, posiada także zdejmowane spodenki. Wzór jest płatny, ale ja nabyłam go kilka miesięcy temu, kiedy był za darmo przez 24h :D Już wiem, że zrobię takich więcej, bo ten znalazł już nowy dom :)

     A tutaj już drugi misiak, jeszcze bez spodenek ;)


     Pochwalę się też moim nowym nabytkiem :) Cała masa nowych...




     ...oczek i nosków :D Zrobiłam spory zapas, oby wystarczyło weny i zapału :) A tyle dobra pochodzi ze sklepu świat koralików :) Polecam serdecznie, bo mimo małej pomyłki prawdopodobnie przy pakowaniu (dostałam inne noski niż zamawiałam), to przesyłka ekspresowa. Zamówiłam we wtorek po południu, mąż zrobić przelew w środę, a w czwartek przed południem list był u mnie. Pierwszy raz zdarzyła mi się taka szybka dostawa :)

     Mimo iż panują upały (choć u nas prognozy się nie sprawdzają i jest chłodniej niż zapowiadają) to zbieram sporo ogórków i robię przetwory :) W tak upalne lato cieszę się, że mieszkam na wsi, bo jak już muszę udać się do pobliskiego miasta to wracam niemiłosiernie zmęczona. A na wsi wiatr, trawa, cień i da się wytrzymać :)

     Pozdrawiam gorąco wszystkich odwiedzających ;)

sobota, 1 sierpnia 2015

Wyniki candy

     Jutro nie będę  mieć czasu na ten wpis, więc publikuję dzisiaj :) Spisałam na karteczkach wszystkie osoby biorące udział w rozdaniu i uzbierało się 42 osoby, bardzo mi miło z tego powodu :)


     Maszyną losującą była oczywiście moja mała księżniczka :) Nie stroiłam jej do zdjęcia, ona po prostu ma taką fazę, że nie ubierze nic oprócz ,,kienki" czyli sukienki. Na dodatek musi się ,,kęcić" - czyli kręcić, więc ma być taka z koła :P

     A więc losujemy...



     Żeby nie przedłużać... Niteczki DMC otrzymuje...


         Gratulację dla BEVA :D Zwyciężczynię bardzo proszę o podanie danych do wysyłki :) Mój mail kasskora@tlen.pl.
A wszystkim pozostałym serdecznie dziękuję za udział w zabawie :)

wtorek, 28 lipca 2015

Szydełkowy kucyk

     Ja piszę o kucyku, a tu już następny miś czeka na swoją kolej :) Ostatnią maskotką jaką wydziergałam jest konik - kucyk jak kto woli. Powstał na bazie wzoru na osiołka, którego już robiłam. Wzór po włosku i angielsku KLIK. Zrobiłam mu po prostu grzywę i koński ogon :)


     Niestety nie mam więcej zdjęć, bo wszystko robione na szybko :( Najciemniejszy kolorek to moja nowa miłość, czyli włóczka Himalaya Everyday. Używałam jej pierwszy raz i jest genialna, świetnie ślizga się po szydełku,nie skrzypi, a do tego ma jakby delikatny połysk... A najlepsze jest to, że się nie  mechaci :) Choć ja na żadnej mojej maskotce nie mam śladów mechacenia. Reszta to Kotek, 


     Teraz kolejna część fotorelacji z wycieczki w Bieszczady (będzie jeszcze jedna część hi hi ;)). Tym razem obowiązkowy punkt wszystkich odwiedzających te góry, czyli Tarnica. Nie będę się rozpisywać o różnego rodzaju turystach - a raczej pseudoturystach, którzy idą w klapkach, albo popijają całą drogę piwko... My szliśmy bardzo długo, dłużej niż przewiduje PTTK, ponieważ nikt nas nie gonił, a poza tym fajnie się bawiliśmy ;) Pogoda niezbyt sprzyjała podziwianiu widoków, ale coś tam pstryknęłam :)


Początek drogi, fajnie widać słynne siodło :)


Goździk skupiony - pod ochroną.


Buczyna karpacka.


Połonina.




Tam na dole Wołosate - stamtąd wyszliśmy :)




Wiało jak cholera :)



Goździk na pięknym tle...


Macierzanka urośnie wszędzie :)

     Oprócz szydełkowania robię też przetwory. Na razie zrobiłam dżem z wiśni, dżem z agrestu z jabłkami i jedną partię kiszonych ogórków. Jutro sałatka i może jej wystarczy czasu to kolejna partia ogórków :) Do zobaczenia wkrótce ;)


czwartek, 23 lipca 2015

Angry Birds ciąg dalszy

     Ogromnie cieszy mnie zainteresowanie rozdaniem urodzinowym :) Na początku przypomnę, że został jeszcze ostatni tydzień na zapisy ;)

    Ja z prędkością światła tworzę nowe maskotki na kolejną imprezę plenerową, czyli na Festiwal ,,Pierogi", w którym miałam przyjemność brać udział już w tamtym roku. Mam nadzieję, że pogoda będzie lepsza, bo ostatnio przemokłam do suchej nitki, jeszcze w dodatku po imprezie się rozchorowałam.

    Chciałam Wam pokazać następną rodzinkę Angry Birds, oczywiście według projektu Deborah Chutchinson. Bezpłatny wzór z Raverly znajdziecie TUTAJ. Rodzina powiększyła się w stosunku do tej ostatniej. Zrobiłam jeszcze niebieskie ptaszęta ;)








       Jakość zdjęć kiepska, ale jestem ostatnio tak potwornie zagoniona... A to grządki, a to dziecko chce do sklepu na loda, a to trzeba poplotkować przy okazji w sklepie :P Potem szybko do domu ugotować obiad... Młyn na całego i jeszcze w każdej wolnej chwili szydełko. Córcia ostatnio w ogóle mnie nie potrzebuje, więc szydełko niemal pali mi się w rękach. Młoda cały czas siedzi na dole u babci, a to znów bawi się z ciocią... I tak w kółko, nawet na jedzenie nie mogę jej ściągnąć. dla mnie lepiej, bo robota idzie pełną parą. Całą rodzinkę robiłam tydzień co jak dla mnie jest rekordem świata :)

     Byłam też u fryzjera i zażyczyłam sobie nową fryzurę ;) :)



     Na koniec chciałam Wam pokazać piękny krzyż przydrożny znajdujący się w wioseczce na końcu świata - w Lipowcu (woj. podkarpackie). Do tej wsi wiedzie kamienista i wyboista dróżka, na dodatek nie ma tam prawdopodobnie stałych mieszkańców, tylko gospodarstwa agroturystyczne. Do granicy ze Słowacją jakieś 10 km. Krzyż jest łemkowski.



     Do zobaczenia wkrótce, a w następnym wpisie na pewno kolejna maskotka, która już czeka na sesję zdjęciową ;)