piątek, 17 maja 2024

Pluszowy kaczorek

Cześć! Ten jegomość miał być gotowy przed Wielkanocą, no i był... tylko, że zanim zrobiłam mu zdjęcia, zanim się zebrałam, żeby opublikować je na social mediach, to już było po świętach. Mam problem z czasem wolnym - to fakt, ale czasami brakuje mi też mobilizacji i konsekwencji. Myślę, że może to wynikać ze zmęczenia jakie odczuwam bez przerwy. Zaczęłam nawet brać Ashwagandę. Ponoć, żeby zobaczyć efekty jej działania to trzeba stosować 3 miesiące, ja zażywam od miesiąca. Tonący brzytwy się chwyta, może akurat coś to pomoże. 


Skąd wzór? To często zadawane pytanie odnośnie moich maskotek. Nie projektuję, a jedynie korzystam z gotowych wzorów. Darmowych, albo kupionych. 
Ten wzór jest autorstwa Ukrainki, która nazywa się Juliia Pyha. Zawsze macie podlinkowaną autorkę, zwykle jest to sklep na Etsy. 


Kaczorek jest niemały, bo ma 28 cm wysokości. Szukałam pomysłu na zużycie zalegającej mi w szafie żółtej włóczki o nazwie Bonbon Panda Baby (kolor 3093). Miałam półtorej motka i wystarczyło mi tak akurat na tę maskotkę. 
Nie lubię takich "wynalazków", bo wiem, że Himalaya Dolphin Baby fajnie ślizga mi się po szydełku, a te inne włóczki już nie są tak przyjemne w przerabianiu. Z tą było podobnie, jest toporna. 


Użyłam szydełka 3,25 mm - jak zwykle. Oczy 16 mm brokatowe, błękitne. Nóżki zrobiłam z Dolphina w kolorze starego złota, bo po prostu nie miałam na tyle pomarańczowej, ale myślę, że nie wygląda to źle. Spodenki to jakaś włóczka bez metki, myślę, że mogła być to również ta Bonbon, bo była równie toporna, jak ta żółta.


 Ku pamięci pozostawiam tutaj link do pęsety, którą ostatnio kupiłam, a której używam do upychania wypełnienia w małych, ale także większych szydełkowych elementach. Co prawda jest napisane, że to pęseta krawiecka do nawlekania nici, ale u mnie świetnie się sprawdza do wypełniania. 


Do zobaczenia kochani!




Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz