poniedziałek, 10 maja 2021

Pluszowe kociaki

Witajcie! Mam wrażenie, że ostatnio ciągle robię jakieś kotki, albo króliki. W sumie, chyba tak jest :) Jak skończyłam lwy, doszłam do wniosku, że w sumie zostało mi jeszcze włóczki Himalaya Dolphin Baby, więc chciałam jeszcze coś z niej stworzyć. Bo choć okropnie się zszywa wszystkie maskotki z niej zrobione, to trzeba przyznać uczciwie, że robótki z tej włóczki szybciutko przybywa, dlatego efekty osiągnąć można w parę godzin. 
Jednego takiego kotka robiłam około 2-3 godzin.


Brązowa kociczka powstała według ścisłych zaleceń córki. Powiedziałam tylko, że mam przeznaczony na jej maskotkę brązowy motek. Detale na uszach i nóżkach zażyczyła sobie różowe, kokardka, choć pewnie tego nie widać jest z melanżowej włóczki (Yarn Art Jeans Crazy). Jak tylko skończyłam kotkę, to córka od razu ją porwała, chciała pokazać jej świat na zewnątrz. Wróciła z pobrudzonym pyszczkiem, ale w końcu to jej miś, więc niech robi z nim co chce. Teraz razem śpią. 
Chciałam też wypróbować ostatnio kupione oczy - te 16 mm okazały się idealne.


Na jednego kotka zużyłam jeden niecały motek włóczki Himalaya Dolphin Baby. Została mała kuleczka. Korzystałam z TEGO wzoru. Jest rewelacyjny! Robimy ręce, nogi, ogon, potem w trakcie dziergania ciałka wrabiamy kończyny. Na końcu do przyszycia zostaje nam tylko głowa i uszy.
To spora oszczędność czasu i... nerwów :)

Różowe detale robiłam "na czuja"

Technicznie:

Maskotki powstały z włóczki Himalaya Dolphin Baby. Kotek z musztardowej (80330), kotka z brązowej (80366), którą raz zamówiłam przez pomyłkę. Szydełko 4,5 mm.
Kotki mają około 24 cm wysokości.
Oczy bezpieczne 16 mm.
Pazurki robiłam włóczką Yarn Art Yeans brązową, która leży w mojej szafie już parę lat i nie mam na nią żadnego pomysłu. Różowe detale to Kotek (19-2247).


Rudzielec powstał jako pierwszy. Zielonooki rudy kotek to już klasyka :) 


Ale to jeszcze nie wszystkie koty jakie ostatnio wyszły spod mojego szydełka :) Tutaj takie zdjęcia na szybko, bo kicia jest już u nowej właścicielki. 
Wzór to oczywiście nieśmiertelny MyKrissieDolls - niedługo będę robić z pamięci... 

Kicia w pięknym kolorze szarym perłowym (8-2203), obroża to wrzos (27-2222), nos i łapki, podobnie jak w przypadku kotków powyżej - róż (19-2247). 
Użyłam włóczki Kotek, szydełka 3 mm. Oczy niebieskie 12 mm. 


Mam nadzieję, że spodobał się nowej właścicielce, bo pisząc tego posta właśnie dostałam wiadomość z InPostu, że przesyłka trafiła do rąk odbiorcy. 


To chyba tyle na dzisiaj. Dziergam chustę, mam w planie królika, którego obiecałam już dość dawno, tylko muszę poszukać jakiegoś fajnego wzoru. 
Na zewnątrz w końcu piękna pogoda, a ja już nie nadaje się nawet do spacerowania. Co tydzień zjawiam się u ginekologa, tylko po to żeby dowiedzieć się, że nie wiadomo kiedy urodzę. Jest duża rozbieżność między tym terminem wyliczonym z miesiączki, a tym, który wskazuje USG. To 10 dni różnicy. 
Więc nie pozostaje nic innego tylko czekać...

Bywajcie zdrowi, dziękuje za wszystkie komentarze!




Kasia

 

2 komentarze: