sobota, 19 grudnia 2020

Wrzosowy konik

Witajcie przedświątecznie! Zawsze chciałam zrobić różowego konika, ale jakoś brakowało mi odwagi, bałam się, że nikt go nie będzie chciał. Ostatecznie jak zobaczyłam reakcję córki na tego cudaka, któremu dałam na imię Wiola, to przekonałam się, że dziewczynki kochają róż we wszystkich odcieniach :)


Żeby nie był zbyt jaskrawy to nie wybrałam różu, lecz połączyłam delikatne wrzosowe barwy. Myślę, że wyszło całkiem nieźle.

Konik, kucyk - jak zwał, tak zwał pochodzi ze wzoru od mykrissiedolls i jest płatny. Uwielbiam wzory tej projektantki! Zwłaszcza tego dużego konika i kotka. Nie wykluczam, że powstanie również ten większy konik z wzoru Kristel Drogg. 

A Wiola ma na siedząco jakieś 15 cm wysokości. Oczy bezpieczne, włóczka akrylowa, wypełnienie poliestrowe. Zwierzaczki z grzywą polecam powyżej 3 roku życia, ponieważ istnieje niebezpieczeństwo wyrwania włosów z grzywy, bądź ogona, co może spowodować zadławienie. 


Poza konikiem zrobiłam testowo taki niewielki samolocik. Dlaczego testowo? Ma tylko 12 cm długości, więc nadaje się raczej do jakiegoś większego pomysłu, niż jako samodzielna zabawka. Myślałam, żeby zrobić z takich samolocików karuzelkę dla dziecka, albo zwykły brelok. Zobaczymy :)


Mówiłam ostatnio, że raczej nie wywinę się od pierniczenia w tym roku i tak też się stało :) 
Wzięłam pierwszy lepszy przepis, zrobiłam z połowy porcji a i tak wyszło ich całkiem sporo. 

Milena oczywiście zadowolona, zdobiłyśmy je razem. Nie wiem dlaczego, może za późno sobie o tym przypomniałyśmy, ale nigdzie nie mogłam znaleźć tych pisaków do zdobienia. Byłyby ładniejsze, ale w sumie są smaczne, a to chodzi głównie o to :)


Zdradzę Wam, że następna maskotka ma na imię Borys i jest dość duża :) 
Więcej wkrótce ;)



Kasia

1 komentarz: