środa, 30 sierpnia 2023

Lilka w odcieniach czerwieni

Cześć,witajcie! Jak przejrzałam bloga w poszukiwaniu królisi Lilki, to tak zauważyłam, że co roku, praktycznie o tej samej porze (w czasie wakacji) wracam do tego wzoru. Tym razem postawiłam na ciepłe barwy. 
 

Wzór na królisię jest autorstwa Tatiany Kostochenkovej, można go obecnie kupić na Ravelry. Pani jest Rosjanką, więc generalnie nie polecam... ja zakupiłam ten wzór już parę lat temu, ale teraz nie kupuję nic od Rosjanek. Dziewczyny mają takie parcie na zarobek zagranicą, że najczęściej zakładają konta bankowe na przykład w Kazachstanie i już nie są Rosjankami... Trochę to śmieszne, że dla pieniędzy wyrzekają się swojej narodowości.

Królisia mierzy 28 cm, nie stoi samodzielnie, ale siedzi z podparciem. Użyłam szydełka 2,25 mm. Oczy 10 mm. 

Cała maskotka powstała z włóczki Yarn Art Jeans. Ciałko kolor 07, sukienka i buty to 85 - pomrańczowy, oraz bordo nr 66. Bluzeczka to brzoskwiniowy - 23.

Jak skończyłam tę królisię, to dostałam zamówienie na kolejną taką samą, więc mam dwie identyczne. Czekają jeszcze na wysyłkę. 

Powiem jeszcze dwa słowa o odcieniach włóczki. Otóż różni się ona bardzo często w poszczególnych partiach. Jeśli chodzi na przykład o tę włóczkę o numerku 07 Yarn Art Jeans. Mam już trzy różne odcienie. Jeden jest taki troszkę ciemniejszy, drugi bardziej sprany... Doszłam do wniosku, że bez sensu jest robienie zapasów. Bo wyobraźmy sobie, że mam taką właśnie włóczkę z szuflady, kupioną dość dawno temu, zaczynam coś z niej robić i jednak mi zabraknie... Dokupię ten sam kolor i okazuje się, że jednak się różni i co wtedy? 
Podobnie miałam dosłownie dzisiaj z włóczką Hiamlaya Dolphin Baby. Problem dotyczy zwłaszcza odcieni beżu, czy brązu. 


 No i mamy koniec wakacji. Muszę przyznać. że starsza córka bardzo dużo pomaga mi w opiece nad maluchem (tym maluchem, który ma już ponad dwa latka). Czasami jak muszę skończyć jakiś szydełkowy projekt, czy ugotować obiad, to zajmie się nią, pobawią się. A ja mam choć chwilkę dla siebie. Często mam wrażenie, że je zaniedbuję i poświęcam im za mało czasu... ot takie dylematy matki na etacie, pewnie znacie to doskonale. Ale wiem, że ten czas już się nie wróci, że dorosną i wyfruną z gniazda, a ja będę wtedy żałować, że spędziłyśmy razem za mało czasu...


 

Do zobaczenia wkrótce!



Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz