poniedziałek, 5 stycznia 2015

Królik

     Witajcie :) Pierwszy wpis w 2015 roku, hura! :) W Nowym Roku u mnie zmiany.

     Jak wiecie przywiązuję się bardzo do ,,rzeczy" :) Bez jakiejś przesady, ale na przykład bardzo lubię każdy z moich kubków. A niestety rozbijam przynajmniej dwa każdego roku :P Kilka dni temu załatwiłam następny, a nowy kubeczek, z moją ulubioną zawartością - kawką wygląda tak :


     Moje ulubione kolorki :) A pod kubkiem podkładka wykonana kiedyś w wolnej chwili na próbę, a jakoś brak czasu żeby zrobić cały komplet :)

     Muszę się pochwalić, że nauczyłam się 1 stycznia robić na drutach :D To znaczy, ja kiedyś będąc dzieckiem nauczyłam się (konkretnie to mama mnie nauczyła). Myślałam, że wszystko zapomniałam, a tu niespodzianka :) Obejrzałam kilka filmików na YT i voila :


     To pierwsze co wyszło spod moich drutów. Przetestowałam kilka ściegów : dżersejowy, ściągacz pojedynczy, francuski, ryżowy :) Wszystkie mi wyszły, więc jestem dumna :)

     To moja pierwsza praca na drutach, a za chwilę powiem co to jest ;)



     Mini szalik zrobiony jest jak widać ściegiem francuskim, same oczka prawe, czyli najłatwiejsze :P Ale efekt mi się podoba. Szaliczek jest z 10 oczek, więc skręcał mi się w taką spiralkę, obrobiłam go więc półsłupkami i jest ok :)

A szalik jest dla tego gościa ;)




     Na pokazywaną wcześniej myszkę i na tego królika zużyłam caluteńki motek Kotka i to tak do ostatniego centymetra :P Aż się bałam żeby mi nie brakło, bo tu nigdzie Kotka nie idzie dostać, nie wiem czego ludzie używają :P 

     Na koniec zakupiona ostatnio z myślą o Wielkanocy niteczka ;)



     Chciałabym zrobić z niej jakieś pisanki, podoba mi się taki delikatny melanż. Nitka kupiona w chińskim supermarkecie za 3 zł. W internecie można kupić całe zestawy takich nitek melanżowych, ale jakoś boję się takiego zakupu. Cieniowane nitki nie nadają się do wszystkiego, a w dodatku jeśli te kolory, które się przenikają nie pasują do siebie (a zdarza się to przy chińskich niciach), całkiem gubi się wzór. Powiedziałabym nawet, że potrafi to zepsuć efekt końcowy robótki. W związku z tym wolę nie ryzykować, melanże owszem, ale nie w nadmiarze :) Ups...zabrzmiało to trochę dwuznacznie :D

     Chciałam Wam jeszcze pokazać moją mini choinkę, która stoi w kuchni, ale to już następnym razem ;)

6 komentarzy:

  1. Piekny kolor kordonka:) I super, że robisz na drutach. Mój zaczęty sweter leży w szafie i czeka na "lepsze" czasy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przychodzę z rewizytą :) Jak tu u Ciebie ładnie! Ja tez lubię kubki i kocham kawę :) Króliczek jest po prostu piękny!!!! A co do drutów - jeśli umiesz robić oczka prawe i lewe, to umiesz już prawie wszystko! Trzymam kciuki!
    Miłego dnia,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejo Kasiu :) też uwielbim wszystkie swoje kubki :) w innych kawa mi nie smakuje ;) Króliczek jest słodki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też używam Kotka, pewnie dlatego go nie można dostać że wszyscy kupują! Podziwiam szaliczek... ja jestem noga w robieniu na drutach, szkoda gadać! Królikowi bardzo szaliczek pasuje! Superancko! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha wchodzę dziś do Ciebie w ten piękny mroźny dzień a tu królik w czerwonym szaliku, no świetnie to wymyśliłaś, nie moge sie doczekać jak go zobaczę na żywo :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały królik :-) A jaki ma szaliczek... cieszę się razem z Tobą z odświeżenia umiejętności dziergania na drutach :-) Ciekawe, co następne wydziergasz...
    Kubki uwielbiam i mam ich całą masę :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń