Witajcie :) Czekając na dostawę włóczki postanowiłam zrobić kilka drobiazgów na festyn na który prawdopodobnie pojadę w sierpniu. Powstanie na pewno kilka większych rzeczy, ale zdecydowanie stawiam na drobiazgi, bo dużo osób chce mieć jakąś pamiątkę z festynu. Na pierwszy ogień poszły motylki :)
Fajnie się go robi, najbardziej kłopotliwa jest zmiana kolorów, ale wzór jest bardzo wdzięczny :)
Oczywiście w mojej wersji musiałam coś pozmieniać, bo nie byłabym sobą ;) Mam dużo więcej motylków, jednak muszę poczekać żeby zrobić im zdjęcie ponieważ zepsułam (albo córcia zepsuła) kartę do aparatu. Komputer ją czyta, a aparat nie :/ Jutro kupię nową :)
A dostawy włóczki też się doczekałam :)
Nie mogłam się powstrzymać żeby nie kupić sobie kilku innych drobiazgów: szydełko 7 i 8 mm, bo największe jakie do tej pory miałam to 6 mm, druty - choć biegła w ich używaniu nie jestem, ale będę ćwiczyć ;) Kordonek Snehurka cieniowany ma fajne kolory, bardziej mi się podoba niż Kaja :)
Na próbę wzięłam słynna włóczkę Anty Pilling - jest mięciutka i bardzo mi się spodobała. Rozczarowała mnie troszkę włóczka Cotton Soft - dla mnie za cienka, prawie jak kordonek, ale mam już na nią pomysł. Jeans już użytkuję ;)
A mój mały Włóczkowy Potworek miał ogromną chęć do pozowania ;)
Wszystko musiała wyprzytulać ;) Lubi pocierać policzek włóczką, sprawdza miękkość :)
Ale fajne te motylki. A włóczki też lubie sprawdzać policzkiem- od razu wiem, która jest fajniusia. To najlepszy sposób. Mała wie co dobre ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny motylek :-)
OdpowiedzUsuńZakupy rewelacyjne! Cudne moteczki i śliczne kolory.
Pozdrawiam serdecznie.
Też myślę,że wydziergane drobiazgi sprzedadzą się najlepiej. Pomysł z motylkami jest super. Twój motylek jest cudny, ma fajne kolory. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚlicznie! Piękne kolory :)
OdpowiedzUsuń