piątek, 19 grudnia 2014

Zapracowana i szczęśliwa :)

     Czekałam z tym wpisem, bo chciałam pochwalić się moim nowym nabytkiem, ale cóż, Poczta Polska jest raczej znana z tego, że się nie spieszy :) Pokażę następnym razem ... Robiłam ostatnio dużo, nawet bardzo dużo, jestem tym już zmęczona na maksa :( Nie pokaże Wam niestety zdjęć bo nie miałam ich kiedy zrobić. Ozdoby po prostu w jeden dzień zrobione nazajutrz leciały w świat, zaczynałam kolejne i już ich nie było :) Z jednej strony fajnie, wiadomo wpada kasa, satysfakcja z tak dużego zainteresowania ogromna, ale po kilku miesiącach tworzenia ozdób, po prostu wychodzą mi one bokiem :P Ostatni miesiąc to już po prostu szydełkowanie nocami, a nawet w dzień - za pozwoleniem Niuni oczywiście :) Część zarobionych pieniążków pójdzie na... kolejne zakupy :D A pozostałą część postanowiłam odłożyć na wymarzone wakacje, zwyczajny kilkudniowy wyjazd na parę dni. Zarobiłam tyle pieniędzy ile jeszcze nigdy w życiu, rozpiera mnie duma i radość, a jednocześnie odczuwam żal, ponieważ Święta są raz w roku, a w przyszłym miesiącu zarobię dużo mniej...

      Od ostatniego wpisu zrobiłam: jeszcze jedną gwiazdę na czubek choinki, 19 gwiazdek - śnieżynek, 6 świeczników i Mysiora :) Tego ostatniego gościa mogę Wam pokazać. Był ze mną jeszcze dwa dni po skończeniu zszywania więc doczekał się zdjęć ;)




     Mysiorek będzie prezentem gwiazdkowym dla 14 - miesięcznego Maciusia :) Mam zrobić jeszcze dwa takie do końca stycznia :P Nie przepadam za robieniem kilka razy tego samego, ale cóż... Skoro klientce się podoba... :) Cała myszka jest z Kotka (fajnie to brzmi:)). Mimo iż poleca się bezpieczne oczy dla takich małych dzieci, ja upieram się przy guziczkach. Dlaczego? Na prawdę mocno przyszywam, sama mam małą Niunię i wiem, że dziecko nie ma na tyle siły, żeby te guziki oderwać (przetestowałam). A maskotka robiona ręcznie jest inna niż ,,sklepowa" i chcę aby było to widoczne :) Trudno mi to wyjaśnić, ale wiem, że dzieciakom podobają się takie ,,inne" zabawki niż te które są w każdym sklepie :) Wstążeczka także jest przyszyta, nie da się jej rozwiązać.

     A teraz pochwalę się nagrodą, którą dziś otrzymałam :) Wygrałam konkurs na najładniejszą ozdobę choinkową organizowaną przez jeden ze sklepów w pobliskim mieście :) 


     Renifer miał przywiązaną pod brodą torebeczkę z czekoladkami, ale zanim znalazłam kartę do aparatu Niunia już się do niej dobrała :P Wygrany konkurs to dla mnie radość, ale dodatkowo cieszę się z tego, że moja bombka wisi na choince w sklepie z przyczepioną wizytówką :) To dla mnie niezła reklama, a choinka stoi przy samej kasie, gdzie ludzie czekający w kolejce mogą sobie z nudów oglądać ozdoby na niej powieszone :) Może nawet wezmą numer telefonu, albo zajrzą na fanpage na facebooku? Byłoby cudownie! 

     Zakończył się mój ,,konkursik" (bo wzięło w nim udział tylko 6 osób). Następny będzie na pewno w innym formacie :) Wylosowałam jedną osobę, ponieważ nie mogłam się zdecydować która odpowiedź podoba mi się najbardziej. Zwyciężczynią okazała się Joasia z bloga po kimś to mam :) Nawet nie wiedziałam, że mieszkamy w sumie niezbyt daleko od siebie, paczuszka dotarła szybko. Asia - mimo iż sama potrafi zrobić ozdoby choinkowe, wybrała właśnie tą nagrodę, w dodatku bardzo się ucieszyła :) To bardzo miła osoba, która potrafi docenić pracę innych, za co składam jej niski pokłon ;)

1 komentarz:

  1. Kasieńko :) ogromnie cieszę się z wygranej :) i jeszcze bardziej doceniam Ttwój talent :) Wiem co masz na myśli pisząc, że masz już dosyć ozdób :) ja mam podobnie - od początku października tylko anioły i anioły - ale to dla mnie ogromna radość, że komuś się podoba i ktoś chce to mieć, mimo tej monotonności. Jeśli tylko będą kolejni chętni, to na pewno zaczynam od nowa :) Ty na pewno też tak zrobisz :) bo to taka praca która motywuje :) Mysior superowy, ale najbardziej gratuluję wygranej w konkursie :) i jak tu nie wierzyć, że wszystko do nas wraca ? ;) Przesyłam buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń