poniedziałek, 15 października 2018

Myszka - moja ulubiona :)

Dopiero teraz spostrzegłam, że nie napisałam nic o mojej jeszcze zeszłomiesięcznej pracy - myszce Ballerince. Zrobiłam już niezliczoną ilość tych zgrabnych gryzoni, może dlatego jakoś mi umknęła kolejna. Baaardzo lubię je robić, wzór pochodzi od lilleliis.


Kolorki też klasyczne - coś dla każdej młodej damy, róż i wrzos. 
Włóczka to Kotek, szydełko 3.0 mm.
Wysokość to niecałe 30 cm. 




Przeprowadziłam się jeszcze wiosną, w maju, pamiętam, że pod moim oknem kwitły bzy. A teraz? Już jesień! Lato umknęło mi w tak szybkim tempie, jakby go wcale nie było...

W parku pałacowym, tuż obok naszego bloku

A tutaj już kilka migawek z niedzielnego wypadu do Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Uwielbiam to miejsce. Miałam okazję odwiedzić je wczesną wiosną, latem, a teraz zaliczyłam wizytę jesienną. Coś pięknego!



Zachęcam Was do odwiedzenia tego miejsca, bo w niedzielę w tym sezonie wchodzimy za darmo ;)


A my na dodatek wybraliśmy się tam Bieszczadzkim Żaczkiem - pociągiem kursującym z Jasła do Komańczy. Tanio, wygodnie, nie przejmując się ruchem na drodze można sobie spokojnie dojechać :)


Pogoda jak marzenie, połowa października, a u nas jeszcze nawet nie było porządnych przymrozków. Jest ciepło, słonecznie, bezchmurnie, ale niestety sucho. Stany rzek i jezior biją rekordy. Nawet San jakoś tak leniwie płynie, odkryły się kamienie na dnie. Mam nadzieję, że sytuacja wkrótce się poprawi...

czwartek, 6 września 2018

Skrzat Wścibinosek

Witajcie :)

Razem z powrotem do szydełkowania, niespodziewanie pojawiło się pierwsze zamówienie. Pewien 5-letni chłopiec dosłownie zakochał się w postaci z książeczki. Nosi ona tytuł ,,Przygody Karkonoskiego Skrzata" Marii Nienartowicz. Jest to opowieść o niezwykle ciekawym świata skrzacie o imieniu Wścibinosek, którego - jak to zwykle w bajkach - spotykają różne ciekawe przygody.


A tutaj oryginał:


Nie jestem jakąś wybitną specjalistką od kreowania postaci, zrobiłam po prostu takiego skrzacika na jakiego miałam wzór.
Wścibinosek ma w kapeluszu 25 cm wysokości, w całości zrobiony z włóczki Kotek.
Wzór znajdziecie TUTAJ.


Od kiedy pracuję (a to już gdzieś w połowie września minie rok!) to mam dużo mniej czasu na szydełkowanie. Na dodatek moja córcia poszła do pierwszej klasy - trzeba jej trochę przypilnować :)


Myślę, że skrzacikowi uroku dodaje ta grzyweczka. Mój tester waśnie na nią zwrócił w pierwszej kolejności uwagę, stwierdzając że jest spoko :)

Blondynek

  Najważniejsze, żeby spodobał się przyszłemu właścicielowi, może stanie się jego towarzyszem w podróżach po górach?


Muszę pomyśleć o takim kompanie dla Milenki :) Cieszy mnie fakt, że coraz chętniej wędruje po górach, a co najważniejsze - na własnych nogach. Ostatnio przeszła 10 km i to bez marudzenia ;)



niedziela, 26 sierpnia 2018

Sowa mądra głowa - witam po przerwie ;)

Witajcie po dłuższej przerwie :) Jednak odpoczynek jest potrzebny, od szydełkowania także. Od pewnego czasu zauważyłam, że proces tworzenia sprawia mi coraz mniejszą przyjemność. Do tego dołączyły spore zmiany w moim życiu, przeprowadzka na przykład, zmiana pracy...
Po niemal roku postanowiłam sprawdzić, czy jeszcze w ogóle potrafię szydełkować, ale tego się nie zapomina, oj nie :)


Sowa powstała na podstawie wzoru ze strony amigurumi.today. Zdecydowałam się również na tę samą kolorystykę, bo bardzo spodobało mi się to zestawienie kolorów.


Ponadto w tym wzorze pojawił się tzw. crocodile stitch - łuska, z którą jeszcze nie miałam do czynienia, a chciałam się z nią zmierzyć.


Nie dość, że okazało się że potrafię nadal szydełkować, to jeszcze nauczyłam się czegoś nowego :)
Sówka ma jakieś 16 cm wysokości razem z uszami (bez frędzelków), czyli nie jest taka mała.
Wykonana tak jak zwykle u mnie z włóczki Kotek. Kolory są boskie! Zdjęcia nie oddają w pełni tych soczystych barw.

Teraz zastanawiam się, czy zacząć tworzyć coś na święta Bożego Narodzenia, czy dalej iść w maskotki... Zapraszam Was do śledzenia, mam nadzieję, że regularne wpisy powrócą, że wystarczy motywacji ;)



Kasia