Cześć, witajcie kochani! No nie wiem, czy pamiętacie Misia Adasia? Otóż, spodobał się! Bardzo mnie to cieszy, że w końcu znalazłam wzór na misia, którego pokochałam nie tylko ja, ale również inni! Zrobiłam kolejnego, kolejnego, kolejnego... i wszystkie znalazły nowy, kochający dom. Czego chcieć więcej?
Najgorsze jest zszywanie elementów. I chociaż dla wielu pluszowa włóczka wydaje się pójściem na łatwiznę, bo jest grubsza i robótki szybciej przybywa - to wcale nie jest tak wesoło ;)
Podczas pisania tego postu spogląda na mnie z półki z książkami kolejny Adaś, ale pokaże Wam go innym razem. A teraz zobaczcie na misia w żółtych spodenkach ;)
Co ciekawe obydwa misie zostały zrobione z tego samego odcienia włóczki Himalaya Dolphin Baby, a jednak na zdjęciach prezentują się troszkę inaczej. To kwestia światła. Jak robię zdjęcia popołudniu to jest inne, jak robię rano to inne. A fotografuję jak tylko mam chwilę, zwykle jak Alicja śpi, bo inaczej wszystko mi rozwala :)
Mam wrażenie, że każdy kolejny misio jest bardziej dopracowany. Ten pierwszy - niebieski miał z pewnością nie ładny nosek. Taki jest ładniejszy.
Bardzo bałam się też profilowania buźki, ale nie jest to trudne! Już drugiego Adasia robiłam sama, bez filmiku instruktażowego.
Dajcie znać, który Wam się bardziej podoba ;)
W zielonych, czy żółtych spodenkach?
Kasia
Cudne misie .
OdpowiedzUsuń