Cześć! Uwielbiam robić lamy! Tak, to moje oficjalne stanowisko w tej sprawie :) Już raz pokazywałam Wam takiego zwierzaczka i nawet wyjaśniałam jaka jest różnica między lamą i alpaką ;) Ten tekst znajdziecie TUTAJ.
Zadziwiło mnie, że lama z tamtego postu z listopada bardzo szybko znalazła nowego właściciela, więc zrobiłam dwie następne, może też się komuś spodobają ;)
Lamy zrobiłam ze wzoru od AUKILLU na Hipster Llamę. Robi się je dość szybko, więcej czasu pochłaniają dodatki i przemyślenie kolorystyki.
Bez uszu moje lamy mają 20 cm. Jeśli policzymy uszy to będą z 2 cm wyższe.
Widzicie taką skrzyneczkę na zdjęciach? Fajnie mi pasuje do zdjęć i żałuję, że nie kupiłam ich więcej.
Jeśli wpadła Wam w oko, to znaleźć je można w Action.
Druga lama jest takiej samej wielkości, tyle że w innym odcieniu. Ma dużo bardziej "szalone" dodatki. Jest to neonowa czapka w kolorze różowym (aparat słabo oddaje ten kolor, ale nie dziwię mu się).
Do tego jest szalik z włóczki Bravo Color. To bardzo wyrazista włóczka z króciutkimi przejściami kolorów, ale taki jej urok. Mi się podoba :)
Nie mogłam się zdecydować które zdjęcia Wam pokazać, bo wszystkie mi się podobały, wybaczcie.
Z pewnością mamie. Widziałam to na kiermaszu. Mama namawia dziecko "Weź tego, patrz jaki śliczny", lecz dziecko nie jest przekonane. Odchodzą z 200 metrów i zaraz przychodzą oddać, lub wymienić misia. Bo dziecko reaguje na kolory, lubi je. Dzieciom podoba się co innego niż nam dorosłym. Kluczem do trafiania w dziecięce gusta jest próba ich zrozumienia. Obserwacja reakcji.
Pewnie część Was się ze mną nie zgodzi, ale mam swoje przekonania ;)
Wszystko wskazuje na to, że czasy pandemii powoli przechodzą do historii - w końcu! Od dłuższego czasu miałam wrażenie, że jest to sztucznie przeciągane, pompowane, a niepotrzebnie.
Teraz z kolei nastał czas wojny. Nie mogę patrzeć na to, jak tuż obok nas, naszego kraju giną ludzie. Niewinni ludzie. Mieszkam 200 km od Lwowa i 100 km od przejść granicznych z Ukrainą, tym bardziej temat jest mi bliski... Wkurza mnie, że nie mogę praktycznie nic zrobić...
Mam nadzieję, że to kiedyś się skończy.
Trzymajcie się!
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz