Pogoda niesprzyjająca schnięciu bombek, ale są! :) Pierwsze w tym roku bombki :)
Pierwsze wykonane są kordonkiem Muza 20 w kolorze białym i beżowym, Ich wielkość to jakieś 10 cm średnicy.
Schemat zaczerpnięty z fanpage Szydełkowa Pasja z facebooka :) Muszę przyznać, że mój mózg na początku nie ogarniał jak z trójkątów zrobić bombkę, ale po kilku pruciach udało się :)
Te czerwone ze złotym to moje ulubione :) Wzór bardzo wdzięczny, szybki i przyjemnie się dzierga. Wielkość jakieś 10 cm. Użyłam nici czerwonej Cable 5 ze złotem i złotego kordonka Pyramid który również posiada złoty połysk. Niestety Cable jest trochę cieńszy niż Pyramid przez co (choć nie widać tego na zdjęciu) bombka z przewagą koloru czerwonego jest mniejsza od pozostałych. Za wzór dziękuję Pani Bogusi, nie udostępniam wzoru ponieważ Pani przesłała mi wzór rysowany własnymi rękami.
Ten wzór chyba dość znany, na grupach szydełkowych jest tych bombek cała masa :) Ja robiłam je pierwszy raz w tym roku. Kordonek to Cable 5 biały ze złotą i srebrną nitką.
Wszystkie trzy rodzaje bombek fajnie się robi, choć ta z elementów jest dość pracochłonna.
Parę słów o kordonkach. Powiem Wam, że okropnie robi mi się z kordonka Cable 5. Nitka zwykła i metaliczna są tak słabo ze sobą skręcone, że muszę mocno nawijać na palec, żeby cały czas była napięta i żeby ta metaliczna nie plątała mi się na szydełku. Myślę, że gdybym użyła większego szydełka to może problem byłby mniejszy, ale bombki nie byłyby też efektowne. lecz bardziej ,,rozlazłe". Jednak dla efektu końcowego warto się pomęczyć :) Całkiem inaczej sprawa ma się z kordonkiem Pyramid. Dwie nitki stanowią idealną całość, ani raz nie miałam problemu z ich rozdwajaniem.
Dotarły także zawieszki z Łańcuta od florystyka i ślub :)
Strony
▼
środa, 30 września 2015
piątek, 25 września 2015
Czapka - beret
Żeby tylko nie robić ozdób wzięłam się za czapkę dla córci. Przy ostatnich zakupach zamówiłam jeden motek Dory Sim, ponieważ była na promocji :P Postanowiłam zrobić z niej czapkę, bo w sumie cóż innego? :)
Zużyłam cały motek używając tego wzoru :
Bardzo fajny wzór, troszkę go zmieniłam żeby czapka nie była za duża na moją 3- latkę :) Jest ona zdecydowanie ciepła, na późną jesień i zimę.
Tutaj bez modelki, żeby pokazać beretowaty kształt:
Ja jestem bardzo zadowolona. bo to druga czapka w moim życiu. Jakoś nie mam ręki do czapek, a już na pewno nie potrafię na nich robić buziek zwierzątek i tego typu rzeczy :P
A wracając do ozdób świątecznych, to jak już zaczęłam to nie mogę przestać :P Pierwsza bombkę zrobiłam w sobotę i od tego czasu nie mogę się oderwać, testuję z różnym powodzeniem nowe wzory, odszukuję te, które robiłam w zeszłym roku... Mam już około 10 bombek, niestety wciąż czekają na usztywnienie, bo bez słoneczka nie wyschną, a póki co pada deszcz...
Zużyłam cały motek używając tego wzoru :
Bardzo fajny wzór, troszkę go zmieniłam żeby czapka nie była za duża na moją 3- latkę :) Jest ona zdecydowanie ciepła, na późną jesień i zimę.
Tutaj bez modelki, żeby pokazać beretowaty kształt:
Ja jestem bardzo zadowolona. bo to druga czapka w moim życiu. Jakoś nie mam ręki do czapek, a już na pewno nie potrafię na nich robić buziek zwierzątek i tego typu rzeczy :P
A wracając do ozdób świątecznych, to jak już zaczęłam to nie mogę przestać :P Pierwsza bombkę zrobiłam w sobotę i od tego czasu nie mogę się oderwać, testuję z różnym powodzeniem nowe wzory, odszukuję te, które robiłam w zeszłym roku... Mam już około 10 bombek, niestety wciąż czekają na usztywnienie, bo bez słoneczka nie wyschną, a póki co pada deszcz...
piątek, 18 września 2015
Renifer Tobi
Witajcie :) Intensywnie tworzę, pierwszy raz zdarzyło mi się robić dwie rzeczy naraz. Zazwyczaj trzymam się zasady ,,Kończę jedno - zaczynam następne", ale teraz robiłam komplet na zamówienie, skończyły mi się nici, musiałam domówić, wiadomo - czekanie na dostawę... Zaczęłam więc robić maskotkę w świątecznym klimacie.
Muszę się Wam pożalić, że jakoś mnie nie ciągnie do ozdób świątecznych... Po zrobieniu w ubiegłym roku kilku większych zamówień tak obrzydziłam sobie ozdoby bożonarodzeniowe, że do teraz nie mogę na nie patrzeć :( Mam nadzieję, że ta niemoc minie niebawem i że wkrótce znów odnajdę radość z tworzenia ozdób choinkowych :)
Wracając do maskotki... Zrobiłam renifera Tobiego - wzór pochodzi z bloga Stephi. Znajdziecie tam także wzory na inne maskotki po angielsku. Chyba skuszę się na któryś z jej projektów w wolnej chwili :)
A Tobi w mojej wersji wygląda tak:
Ma jakieś 25 cm na stojąco, wykonałam go oczywiście z włóczki Kotek - bo jakżeby inaczej jak mam jej całą szafę hi hi :) To taki trochę szalony renifer, bo powstał podczas upału 30 stopniowego :) W dodatku cały jest jakiś taki niesymetryczny, a to efekt tej czapki, która jest nieco z boku, a nie na środku. Ja nazywam go ,,szalony renifer" :P W oryginale nogi są przyszyte tak, że Tobi przyjmuje tylko pozycję siedzącą, ja chciałam żeby mógł stać, lub siedzieć więc inaczej przyszyłam nogi.
W ubiegła niedzielę zaliczyliśmy mała, około 12 kilometrową wycieczkę :) Odwiedziliśmy między innymi opuszczoną miejscowość Nieznajowa w gminie Sękowa. Magiczne miejsce... Zamieszkiwana była przez Łemków, którzy rzekomo dobrowolnie (pójdziecie sami, albo Wam pomożemy) przenieśli się na Ukrainę po wojnie, Ci którzy pozostali zostali wysiedleni na ziemie zachodnie na skutek akcji ,,Wisła". Wiele wsi w okolicy przestało istnieć. Nieznajowa liczyła około 300 mieszkańców, a co pozostało?
Te miejsca są zapomniane przez Boga i ludzi, na prawdę. Jak pomyślę z jak ciekawą i bogatą kulturą moglibyśmy obcować gdyby nie powojenne wysiedlenia... Zapraszam Was na bloga http://lemkowyna.blogspot.com/ tam można zapoznać się z historią Łemków, zobaczyć inne wsie, które już niebawem całkiem znikną zarośnięte przez zbliżający się ze wszystkich stron las.
Muszę się Wam pożalić, że jakoś mnie nie ciągnie do ozdób świątecznych... Po zrobieniu w ubiegłym roku kilku większych zamówień tak obrzydziłam sobie ozdoby bożonarodzeniowe, że do teraz nie mogę na nie patrzeć :( Mam nadzieję, że ta niemoc minie niebawem i że wkrótce znów odnajdę radość z tworzenia ozdób choinkowych :)
Wracając do maskotki... Zrobiłam renifera Tobiego - wzór pochodzi z bloga Stephi. Znajdziecie tam także wzory na inne maskotki po angielsku. Chyba skuszę się na któryś z jej projektów w wolnej chwili :)
A Tobi w mojej wersji wygląda tak:
Ma jakieś 25 cm na stojąco, wykonałam go oczywiście z włóczki Kotek - bo jakżeby inaczej jak mam jej całą szafę hi hi :) To taki trochę szalony renifer, bo powstał podczas upału 30 stopniowego :) W dodatku cały jest jakiś taki niesymetryczny, a to efekt tej czapki, która jest nieco z boku, a nie na środku. Ja nazywam go ,,szalony renifer" :P W oryginale nogi są przyszyte tak, że Tobi przyjmuje tylko pozycję siedzącą, ja chciałam żeby mógł stać, lub siedzieć więc inaczej przyszyłam nogi.
W ubiegła niedzielę zaliczyliśmy mała, około 12 kilometrową wycieczkę :) Odwiedziliśmy między innymi opuszczoną miejscowość Nieznajowa w gminie Sękowa. Magiczne miejsce... Zamieszkiwana była przez Łemków, którzy rzekomo dobrowolnie (pójdziecie sami, albo Wam pomożemy) przenieśli się na Ukrainę po wojnie, Ci którzy pozostali zostali wysiedleni na ziemie zachodnie na skutek akcji ,,Wisła". Wiele wsi w okolicy przestało istnieć. Nieznajowa liczyła około 300 mieszkańców, a co pozostało?
Te miejsca są zapomniane przez Boga i ludzi, na prawdę. Jak pomyślę z jak ciekawą i bogatą kulturą moglibyśmy obcować gdyby nie powojenne wysiedlenia... Zapraszam Was na bloga http://lemkowyna.blogspot.com/ tam można zapoznać się z historią Łemków, zobaczyć inne wsie, które już niebawem całkiem znikną zarośnięte przez zbliżający się ze wszystkich stron las.
piątek, 11 września 2015
Lala Malwina
Trochę mnie tu nie było... Złożyło się na to kilka spraw. Zmarła babcia mojego męża, akurat wtedy kiedy my byliśmy na weselu bardzo daleko od domu. Miała 90 lat, piękny wiek prawda? Ale od trzech lat nie wstawała z łóżka i po prostu odeszła, śmierć naturalna co chyba należy do rzadkości w obecnych czasach. Gonię też z zamówieniem, a najgorsze jest to, że zabrakło mi nici. Tutaj nigdzie takich nie kupię (Pyramid) i musiałam jeden moteczek zamawiać przez internet, ale to tylko moja wina bo źle sobie oszacowałam :)
Co do nici Pyramid to jestem w nich całkowicie i bez reszty zakochana, Zamówiłam je pierwszy raz, są trochę cieńsze od np. Maxi Madame Tricote, nie tak sztywne jak Muza 10. Miękkie, cudnie układają się po prasowaniu, można oszczędzić sobie czasu na zabawie ze szpilkami. Posiadają delikatny połysk. I tak jak podkreślam, po prostu fajnie się je przerabia.
Pod koniec wakacji zrobiłam pierwszą w życiu lalkę, ze wzoru amigurumi askina. Jakoś bałam się tak robić pierwszą lalę z włosami wrabianymi, to zdecydowałam się na takie ,,inne" :)
Lala ma na imię Malwina, ponieważ przypomina mi moją rudowłosą koleżankę o takim właśnie imieniu :) Myślę że wyszła nawet podobna do oryginału, zastosowałam jednak inną kolorystykę. Użyłam na bluzkę mięty i błękitu, na spódniczkę turkus i na buty zielony. Oczywiście wszystkie te kolory to Kotek :) No i na buzię łososiowy... Bardzo bałam się wyszywania buzi, użyłam kordonka Kaja, myślę że nie jest ani za gruby ani za cienki do tego :)
Mam do pokazania jeszcze bieżnik, który wykonałam pod koniec sierpnia. Zdjęcie robiłam na szybko tuż przed spakowaniem i wyjazdem do nowej właścicielki, więc jakość szału nie robi :)
Bardzo prostu i wdzięczny wzór, szybko przybywa :) Użyłam kordonka Muza 10 w kolorze 000 beżowym. Wymiary 74 x 34 cm. Nie ukrywam, że najwięcej pracy to miałam później przy krochmaleniu :)
Korzystałam z tego wzoru, to i tak jeden z najbardziej czytelnych jakie znalazłam w sieci :P
Co do nici Pyramid to jestem w nich całkowicie i bez reszty zakochana, Zamówiłam je pierwszy raz, są trochę cieńsze od np. Maxi Madame Tricote, nie tak sztywne jak Muza 10. Miękkie, cudnie układają się po prasowaniu, można oszczędzić sobie czasu na zabawie ze szpilkami. Posiadają delikatny połysk. I tak jak podkreślam, po prostu fajnie się je przerabia.
Pod koniec wakacji zrobiłam pierwszą w życiu lalkę, ze wzoru amigurumi askina. Jakoś bałam się tak robić pierwszą lalę z włosami wrabianymi, to zdecydowałam się na takie ,,inne" :)
Lala ma na imię Malwina, ponieważ przypomina mi moją rudowłosą koleżankę o takim właśnie imieniu :) Myślę że wyszła nawet podobna do oryginału, zastosowałam jednak inną kolorystykę. Użyłam na bluzkę mięty i błękitu, na spódniczkę turkus i na buty zielony. Oczywiście wszystkie te kolory to Kotek :) No i na buzię łososiowy... Bardzo bałam się wyszywania buzi, użyłam kordonka Kaja, myślę że nie jest ani za gruby ani za cienki do tego :)
Mam do pokazania jeszcze bieżnik, który wykonałam pod koniec sierpnia. Zdjęcie robiłam na szybko tuż przed spakowaniem i wyjazdem do nowej właścicielki, więc jakość szału nie robi :)
Bardzo prostu i wdzięczny wzór, szybko przybywa :) Użyłam kordonka Muza 10 w kolorze 000 beżowym. Wymiary 74 x 34 cm. Nie ukrywam, że najwięcej pracy to miałam później przy krochmaleniu :)
Korzystałam z tego wzoru, to i tak jeden z najbardziej czytelnych jakie znalazłam w sieci :P
środa, 2 września 2015
Pierwsze aniołki
Jeszcze w sierpniu, na kiermasz wykonałam kilka aniołków, kilka osób o nie pytało, ale nie poszedł żaden. Cóż, przynajmniej miałam czas zrobić im zdjęcia :)
Aniołki z niebieskim dodatkiem wykonane są z Muzy 20 - to moje pierwsze spotkanie z tymi nićmi. Było trochę ciężko się przyzwyczaić, bo są dość cienkie. Użyłam szydełka 1,00 mm ale nie wychodziło mi, nić co chwilę spadała, haczyła - za małe szydełko. Potem wzięłam 1,25 i robiło się super. Aniołki za to są malutkie - 8 cm.
A w tych po prostu się zakochałam! Muza 10, kolor 000 - uwielbiam. Nie wiedziałam, że wychodzą takie fajne ozdoby z beżowych nici, złote dodatki myślę, że pasują...
Wzór na aniołki pochodzi z gazetki Szydełkowanie, Boże Narodzenie 5/2013.
A skoro z kremowych nici tak spodobały mi się ozdoby to... kupiłam ich troszkę,,,no i troszkę niteczek z błyszczącym dodatkiem z myślą o świętach :)
Do tego trochę włóczek, na maskotki i nie tylko...
Mała rzecz, a cieszy :D Uwielbiam zakupy w internecie i rozpakowywanie paczuszki :D A zamówienie oczywiście z pasmanterii o dużym asortymencie i świetnych cenach, czyli PASDAM.
A na koniec takie maleństwo zrobione na próbę z myślą o podkładkach pod kubki:
Do zobaczenia wkrótce :)
Aniołki z niebieskim dodatkiem wykonane są z Muzy 20 - to moje pierwsze spotkanie z tymi nićmi. Było trochę ciężko się przyzwyczaić, bo są dość cienkie. Użyłam szydełka 1,00 mm ale nie wychodziło mi, nić co chwilę spadała, haczyła - za małe szydełko. Potem wzięłam 1,25 i robiło się super. Aniołki za to są malutkie - 8 cm.
Te z kolei wykonane są z Muzy 10 :) Szydełko również 1,25. Nie byłam przekonana do robienia buźki, ale córcia mówi ,,Mamusi zrób oci (oczy)" więc zrobiłam. Efekt średnio mi się spodobał, przez co kolejnego zrobiłam bez żadnych ozdób :)
A w tych po prostu się zakochałam! Muza 10, kolor 000 - uwielbiam. Nie wiedziałam, że wychodzą takie fajne ozdoby z beżowych nici, złote dodatki myślę, że pasują...
Wzór na aniołki pochodzi z gazetki Szydełkowanie, Boże Narodzenie 5/2013.
A skoro z kremowych nici tak spodobały mi się ozdoby to... kupiłam ich troszkę,,,no i troszkę niteczek z błyszczącym dodatkiem z myślą o świętach :)
Do tego trochę włóczek, na maskotki i nie tylko...
Mała rzecz, a cieszy :D Uwielbiam zakupy w internecie i rozpakowywanie paczuszki :D A zamówienie oczywiście z pasmanterii o dużym asortymencie i świetnych cenach, czyli PASDAM.
A na koniec takie maleństwo zrobione na próbę z myślą o podkładkach pod kubki:
Średnica to jakieś 13,5 cm. Kordonek Muza 10. Jak widać wzór dość gęsty, więc mimo że serwetka malutka, to nici poszło dość dużo i to jedyny minus :)
Do zobaczenia wkrótce :)