Strony

środa, 3 września 2014

Owocnie, choć nie bez przeszkód

     Mało mnie tutaj ostatnio widać, ale na pewno się poprawię :) Po prostu złożyło się na ten fakt kilka czynników, sprawy prywatne (wesele siostry męża), oraz generalna zmiana koncepcji działania, nowe rzeczy czasami przychodzą mi z trudem. Ciężko przestawić mi się z robienia jednych rzeczy, na tworzenie czegoś innego. A ostatnio zaczęłam robić ozdoby choinkowe. Obiecałam sobie, że po festynie ,,Pierogi - Tarnowiec" wezmę się za dekoracje bożonarodzeniowe, co mi się udało, ale jakoś ciężko mi zacząć :) Muszę wypróbować różne wzory, wybrać takie, które będą się fajnie robić i jednocześnie będą ładne.
     A wracając do festynu, to nie wspominam go zbyt miło, padał deszcz, przemokłam, przez dwa dni nie mogłam się ogrzać tylko cała dygotałam z zimna, brr... Na samo wspomnienie robi mi się zimno :) Utarg też kiepski, myślałam, że szydełkowa biżuteria bardziej się spodoba, a tymczasem nie sprzedałam nawet połowy ... Następnym razem nie będę zabiegać o to, żeby się tam znaleźć, bo jak sama nazwa wskazuje jest to Festiwal Pierogów i wszyscy idą jeść pierogi i przy okazji coś tam pooglądać, ale nie kupić, bo przecież masę kasy wydali na pierogi :( A tak się prezentowało moje stoisko, zanim zaczęło padać:




         Fajny stojaczek mi mąż zrobił, prawda? :) A ozdobienie to już mój pomysł :) Dwa dni przed imprezą zrobiłam kilka par takich prostych kolczyków z muliny:


    Jednak nie sprzedałam ani jednej pary...

     Uzyskałam też zgodę na publikację poduszki pod obrączki, którą wykonałam jeszcze w lipcu :)


     Na potrzeby zdjęcia przywiązałam obrączki moją i męża ;)

     Tak jak pisałam, tworzę bożonarodzeniowo, a to moje pierwsze wypociny :)



     Jest tego więcej, ale czeka na usztywnienie, więc pokażę następnym razem :) Jak widać, nie leniuchuję :) W dodatku zmagam się z nauką frywolitki, jakoś mi to idzie, ale myślę, że dużo łatwiej byłoby, gdyby ktoś mi po prostu pokazał jak mam kończyć robótki. Ostatnie kółeczko, bądź łuczek to zawsze wychodzą mi jakieś kulfony :P Dam radę, wierzę w to (jeszcze ;)).
     Zarobiłam niewiele, ale już poczyniłam zakupy w Kamart, już przebieram nogami z niecierpliwości czekając na dostawę :D Macie to jak w banku, że się pochwalę ;) A tymczasem życzę dobrej nocki ;)

      Kaśka :)

1 komentarz:

  1. To co masz na tym stojaku jest super :)) Śliczne szydełkowe zabawki.

    OdpowiedzUsuń