Cześć! Ten jegomość miał być gotowy przed Wielkanocą, no i był... tylko, że zanim zrobiłam mu zdjęcia, zanim się zebrałam, żeby opublikować je na social mediach, to już było po świętach. Mam problem z czasem wolnym - to fakt, ale czasami brakuje mi też mobilizacji i konsekwencji. Myślę, że może to wynikać ze zmęczenia jakie odczuwam bez przerwy. Zaczęłam nawet brać Ashwagandę. Ponoć, żeby zobaczyć efekty jej działania to trzeba stosować 3 miesiące, ja zażywam od miesiąca. Tonący brzytwy się chwyta, może akurat coś to pomoże.
Ten wzór jest autorstwa Ukrainki, która nazywa się Juliia Pyha. Zawsze macie podlinkowaną autorkę, zwykle jest to sklep na Etsy.
Nie lubię takich "wynalazków", bo wiem, że Himalaya Dolphin Baby fajnie ślizga mi się po szydełku, a te inne włóczki już nie są tak przyjemne w przerabianiu. Z tą było podobnie, jest toporna.
Ku pamięci pozostawiam tutaj link do pęsety, którą ostatnio kupiłam, a której używam do upychania wypełnienia w małych, ale także większych szydełkowych elementach. Co prawda jest napisane, że to pęseta krawiecka do nawlekania nici, ale u mnie świetnie się sprawdza do wypełniania.
Do zobaczenia kochani!
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz