Strony

środa, 26 października 2016

Szczurek - zakładka do książki

Ostatnio pokazywałam zakładkę w kształcie konika, a dziś będzie szczurek :)
Wzór ten dość znany, na facebookowych grupach ciągle pojawiają się zdjęcia kolejnych szczurków w różnych kolorach. To mój pierwszy więc postawiłam na klasyczny kolor - szary :)


Wzór pochodzi ze strony www.supergurumi.com. Użyłam tak jak przy poprzedniej zakładce szydełka 2,5 mm i włóczki Kotek. Ręce i nogi szczura strasznie się skręcają w takie spiralki. Uznałam, że lepiej będzie jeśli, jak przy koniku przeprasuję je troszkę. Tak też zrobiłam, spryskując wcześniej preparatem ułatwiającym prasowanie firmy Ługa.


Zdjęcia na szybko, więc przepraszam za ich słabą jakość. Najbardziej lubię robić zdjęcia na zewnątrz, dlatego tak mnie denerwuje ta deszczowa aura...


Na koniec jeszcze zdjęcie pamiątkowe z kolegą konikiem :)
Już dawno są w łapkach nowych właścicielek, więc zostały mi tylko zdjęcia :)


Najbardziej irytuje mnie to, że przyszedł wiatr i zerwał prawie wszystkie liście z drzew. Nawet nie zdążyłam w tym roku zrobić za wiele jesiennych zdjęć, bo nie dało się nigdzie pójść przez deszcz...


Muszę się nacieszyć tym, co mam :)

środa, 19 października 2016

Zakładka konik

Dziś chciałam pokazać jedną z dwóch zakładek robionych na zamówienie. Miała być zakładka ,,konik". Nie miałam pojęcia jak się za to zabrać, ale pomógł wujek google ;)

Nie robiłam według wzoru, bo jednak jeśli chodzi o maskotki to co innego - kupię ten wzór, ale taka zakładka... a wzór kosztuje tyle co na maskotkę. Więc powiedzmy, że zainspirowałam się zakładką od LittleOwlsHut.


Zakładkę zrobiłam z włóczki Kotek, szydełkiem mniejszym niż robię maskotki. Tutaj użyłam więc 2,5 mm. Ogonek i grzywka to kordonek nowosolski, który fajnie się rozwarstwił dzięki czesaniu maleńkim grzebykiem :)


Jakoś nie dało mi, spokoju i zanim przykleiłam oczy, to zakładeczkę spryskałam preparatem ułatwiającym prasowanie Ługa i przeprasowałam na małej mocy żelazka :)
Dzięki temu nie skręca się, czy coś :)


Zdjęcia jak zwykle, czyli takie ,,kradzione" przy lampce.
Ja jestem zadowolona z efektu końcowego, a jak Wam się podoba?
Zaczęłam działać świątecznie. A Wy? Następnym razem pokaże Wam fajne płaskie aniołki z wzorem, ale muszę się najpierw zmobilizować i je wykrochmalić :P

Na koniec jedno z lepszych zdjęć, jakie udało mi się zrobić ostatnio :) Jesień w Beskidzie Niskim :)


K O C H A M   J E S I E Ń  :)

czwartek, 13 października 2016

Minionek

Witajcie :)

Choć minionkowe szaleństwo już za nami to jeszcze zdarzają się zamówienia na te żółte piguły :) Po tym egzemplarzu pozostały mi tylko zdjęcia, w dodatku nie najlepsze, ale pokażę :)



Wzór, tak jak ostatni od Stephanie z bloga www.allaboutami.com. Jak dla mnie to najładniejszy wzór na minionka jaki można spotkać w sieci, choć bez wątpienia także pracochłonny :)


Już raz go robiłam, możecie zobaczyć TUTAJ :) Tamten minionek to jeden z najczęściej  wyświetlanych wpisów (wow), dopiero teraz zauważyłam. Ale ten ma zdecydowanie ładniejsze uzębienie, widać postępy, ten nie musi odwiedzić ortodonty :P


Wszystko tak jak zwykle, czyli włóczka Kotek, szydełko 3 mm. Do tego elementy filcowe, wszystko ręcznie przyszyte - każdy ząbek z osobna, nie klejone :)

Słabe mamy ostatnio warunki do zdjęć, już prawie od dwóch tygodni słoneczko wyziera tylko chwilami zza chmur. Pada, a wręcz leje i zimnooo...
A tuż przed tym paskudnym załamaniem pogody wyruszyłyśmy z młodą podziwiać zachód słońca. Jaka była podekscytowana faktem, że wracamy po ciemku :)


No i wspomnienie jesieni, pięknej, złotej...


Dziękuję Wam za wszystkie odwiedziny i komentarze, po statystykach widzę, że dużo osób szuka informacji o bombkach, mikołajkach i innych cudach ;)
Ja jeszcze mam czas :P

czwartek, 6 października 2016

Lisek

Zamówienia pokończone, no prawie :) Ale już bliżej jak dalej...
Nie przepadam za robieniem kilka razy tej samej maskotki, a tu znów kicia do zrobienia. Rach, ciach uporałam się z tym, wszak to już czwarta w tym roku, więc piątą pewnie zrobię z głowy :P


Zdjęcie zrobione na szybko, dzień przed wysyłką, więc nie powala, ale kotka jest identyczna jak dwie inne, które robiłam wcześniej.

Żeby się odstresować postanowiłam zrobić coś małego. Padło na liska ze wzoru znajdującego się w książce Zoomigurumi 2.
Ma około 24 cm wysokości, ale jest szczuplutki :)
Ubrał golfik, chyba wiedział co się święci ;)


Miałam dwa motki pomarańczowej włóczki, ale nie wiedzieć czemu wybrałam ten bardziej jaskrawy :) Mimo, że zdjęcia robione bez lampy, to ten kolor aż ,,świeci" :)

Z pyszczka poczciwy lisek...

Takie niewiniątko -  ,,co złego to nie ja" :)


Najbardziej rozśmieszyło mnie, że autorka wzoru nazwała go Vladimir :) Nie żebym coś miała do ,,tego" Vladimira... Ale rosyjski prezydent to też taki lisek, a najbardziej pasuje mi do niego słowo ,,przebiegły" :)




Lisek załapał się na ostatni dzień bez deszczu. Potem przez dwa dni padało non stop - zwariować można! Wszyscy mamy katar, więc sezon jesiennych przeziębień uważam za otwarty :)

Tak a propos kataru to wszystkiego o jego leczeniu, sposobami radzenia sobie z nim i przyczynach przeczytacie na stronie drogadosiebie.pl :)
Ciekawe artykuły, przeczytałam i polecam ;)

Grunt, że przed tą pogodą iście ,,barową" udało się naładować baterie w niedzielę :)


Młoda zażyczyła sobie piknik, więc był piknik :) Na Popowej Polanie nad moją ukochaną Zawadką Rymanowską :)

A tutaj Cergowa :)


Chciałam Wam się pochwalić, że spełniło się moje marzenie :) To wspaniałe uczucie, kiedy czegoś pragniesz, jesteś w stanie tego dokonać i robisz to! Boże, przez kilka dni unosiłam się kilka centymetrów nad ziemią...
Taki drobiazg, ale byłam na spotkaniu autorskim z Andrzejem Stasiukiem :) W moich rodzimych Gorlicach, na festiwalu im. Zygmunta Haupta współorganizowanym przez mojego ulubionego prozaika.
Przez ponad godzinę słuchałam tego mądrego człowieka, a po wszystkim udało mi się zdobyć dedykację w zakupionej specjalnie na tą okazję książce :) 


Jeśli w przyszłym roku festiwal się odbędzie, to także na niego pojadę :) 
Szkoda tylko, że nie miałam ze sobą lustrzanki... I szkoda, że nie miałam miejsca siedzącego :P