Naszło mnie na podkładki pod kubki. Najpierw zrobiłam ,,przymiarkę", taką próbkę, włóczką Yarn Art Etamin, wyszło to tak :
Nie spodobało mi się, jakoś tak rozciągała mi się ta włóczka, ogólnie strasznie mi haczyła o szydełko, mimo iż używałam szydełka zalecanego do tej włóczki, czyli 2,5. W związku z tym, postanowiłam dać sobie spokój z kombinowaniem z włóczką i złapałam za dużo bardziej przeze mnie znany i lubiany - kordonek.
Kolorki myślę fajnie dobrane, środek to Kaja, a brzeg - Snehurka. Oczywiście musiało mi zabraknąć Snehurki, więc wysłałam męża do pasmanterii i choć wszyscy narzekają, że faceci nie potrafią robić zakupów w pasmanterii, to mój mąż sobie nieźle radzi, z moją małą pomocą ;)
Choć nigdy nie mogła powiedzieć o sobie, że mam fart, to ostatnie dwa tygodnie są dla mnie pasmem sukcesów :) W gazetce z przepisami zobaczyłam swoją skromną osobę i już wpadła stóweczka ;) A przepis ten wysłałam dwa i pół roku temu! W dodatku grzyby rosną jak szalone dzięki czemu, łącząc przyjemne z pożytecznym zarobiłam parę groszy, ot w sam raz na kolejne zakupy ;)
To kordonki nowosolskie, bardzo chwalone przez koleżanki z grup szydełkowych ,więc i ja się skusiłam :) To nie koniec zakupowego szaleństwa, ale o reszcie napiszę następnym razem ;)
Jeśli ktoś jest zainteresowany wzorem podkładek, proszę o komentarz :) Miłego weekendu życzy
Kasia :)
Jestem bardzo zainteresowana wzorem tych podkładek, bo bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń