wtorek, 28 kwietnia 2015

Żyrafa i rozpoczęcie sezonu turystycznego

     Witajcie :) Męczyłam się ostatnio z dość dużą maskotką, ma 45 cm wysokości na wyprostowanych nogach :) Generalnie jestem z niej zadowolona bo robiłam z rosyjskiego schematu, czyli dużo na tak zwanego ,,czuja", bo nie rozumiem nic w tym języku, a na tłumacza też nie można liczyć :P Schemat znajdziecie TUTAJ. A moje wykonanie wygląda tak:



     Zdjęcia są jakie są, ale teraz mam ograniczony czas, bo ciągle siedzę z młodą na polu, a wieczorem źle wychodzą fotki kiedy mam chwilę czasu...

     Czapka dla Niuni skończona, ale nie jestem zadowolona, bo mogłam ją jeszcze o jedno okrążenie powiększyć, a teraz wchodzi na główkę, ale ciężko :( Pruć mi się już nie chciało, myślałam, że się rozciągnie a tu...



          Ostatnio też dużo spacerujemy, bo sezon turystyczny już się rozpoczął :)
 



     To widoczki na drodze z Krempnej do Nowego Żmigrodu, tam w dole miejscowość Kąty o ile dobrze pamiętam :)

     W ostatnią niedzielę zaliczyliśmy szczyt na granicy polsko-słowackiej w Beskidzie Niskim. Szczyt nazywa się Baranie/Presov :)



     Na szczycie Słowacy wybudowali wieżę widokową w miejscu starej poniemieckiej wieży obserwacyjnej. Widoki podobno stamtąd piękne, jednak był taki wiatr, że strach nie pozwolił mi tam wejść :P Dodatkowo po dwugodzinnym marszu w górę padłam ze zmęczenia, a tu jeszcze trzeba było zejść w dół :P 

     A u podnóża tej góry leży maleńka łemkowska miejscowość Olchowiec, z piękną cerkwią (używaną przez grekokatolików i katolików) i prowadzącym do niej uroczym kamiennym mostem:



                                                     Zapraszam w Beskid Niski :)

czwartek, 16 kwietnia 2015

Kolejne amigurumi

     Moim postanowieniem jeszcze przed Wielkanocą było, że zrobię wszystkie maskotki jakie sobie upatrzyłam, ale przez ferwor wielkanocnych przygotowań nie mogłam zrobić :) W związku z powyższym postanowieniem ,,wyżyłam się"  i zrobiłam dwa następne misie :)


     Wzór pochodzi z tej strony :) Wykonałam go z włóczki Kotek w kolorze perłowym - bardzo fajny taki w sumie szary, troche stalowy... Kamizelkę robiłam tak od ręki i idealna nie jest, ale ujdzie w tłumie jak na pierwszy raz :P Użyłam też trochę filcu, w ogóle odkrywam filc po troszkę, fajne dodatki można z niego zrobić :) Zamiast szydełkować małe elemenciki, wystarczy przyszyć takowe z filcu. Na drugi raz na pewno zrobiłabym misiowi inne nogi, bo te ze wzoru są takie same jak ręce i wydają mi się za chude...

     Następny jest osiołek :)


     Robi się go łatwo i przyjemnie, poćwiczyłam trochę zmianę koloru włóczki w robótce :P Wzór pochodzi stąd , jest po angielsku i po włosku :) Oczywiście włóczka to także Kotek, bo głównie jego używam, oraz szydełka 3,0 mm. 
     Obydwa miśki mają w pozycji siedzącej jakieś 15 - 16 cm (osiołek razem z uszami tyle ma :P). Czapka dla córci powstaje w bólach, no po prostu nie mam weny na czapkę, a młoda tak bardzo ją chce... Sprułam już chyba z 5 czapek (oczywiście nie całych tylko tak max połowę zrobionej). Nie wiem albo za duża, albo za mała, albo faluje, albo mi się nie podoba :/ Robię ostatnie podejście i jak mi nie wyjdzie to wolę jej kupić tą czapkę niż tracić czas ...
      W niedzielę rozpoczęliśmy oficjalnie sezon wędrówkowy, muszę sobie kupić nowe buty bo nogi po kilku kilometrach bolały mnie okropnie, a teren nie był bardzo górzysty :P Czas zainwestować w lepsze obuwie jeszcze przed naszą wyprawą w Bieszczady, na którą szykujemy się latem o ile wszystkie okoliczności  nam na to pozwolą :) 

Do zobaczenia wkrótce ;)

sobota, 11 kwietnia 2015

Angry Birds - druga odsłona

     Coraz mniej czasu na szydełkowanie i na pisanie, a wszystko przez to że w końcu zrobiło się ładnie i wiosennie :) Córcia ciągnie mnie tylko na pole, niemal cały dzień by się tam bawiła, tak jest nauczona :) Jak będzie większa to może uda mi się coś poszydełkować kiedy ona będzie hasać po polu, ale teraz to odpada, bo ona wszędzie kładzie łapki i nie mogę spuszczać jej z oka. Może trochę nadrobię czytanie, bo na to już wypróbowałam i zdołam czytać i pilnować młodej.

     W poprzednim wpisie pokazywałam czerwonego ptaka, dorobiła jeszcze dwie postacie: czarnego ptaka i świnkę i na razie daję im spokój. Nie mam problemu ze zrobieniem trzech pozostałych na które mam schemat, ale po prostu nie wiem czy znajdzie się na nie nabywca... Jedna Pani dowiedziała się od mojego męża, że robię Angry Bidrs, więc zadowolona, bo akurat robi dziecku na urodziny taki tort, kazała przynieść, pokazać i oczywiście... są ładne tylko że za drogo... Przecież to jest w sumie na licencji i nie kupi tanio, ale co mi tam, jej sprawa...




                                                              A tutaj wszyscy razem ;)


      Teraz wzięłam się za taką cienką czapkę dla Niuni i zdecydowanie nie będę robić kiedy młoda śpi. Robiłam taką grubszą czapkę i musiałam połowę spruć, bo pomyślałam, że zerknę do tabelki, a moja córcia jest drobniutka i główkę też ma mniejszą niż w tabelce podano :/ Muszę jej przymierzać na głowę normalnie. Dlatego nie decyduję się robić nikomu czapki, bo się boję, że będzie nie dobra. Ta czapka, którą wygrałam u MamTwory powinna być dobra bo podawałam Dominice obwód głowy, a okazało się że czapka jest odrobinę za luźna. Podziwiam osoby, które robią na oko i im to wychodzi :) Mam nadzieję, że tej nie będę musiała pruć jak poprzedniej.

środa, 1 kwietnia 2015

Angry Birds - pierwsze starcie

     Mamy już kwiecień (Boże jak ten czas zapiernicza), a pogoda za oknem przypomina mi listopad. Przeplatanka jesieni i zimy, ale na pewno taka aura nie przypomina mi wiosny :(
   
     Na odstresowanie po kiermaszu zrobiłam serwetkę :)


     Bardzo fajny wzór, łatwo i szybko się robi, a myślę, że efekt jest niezły :) Średnica serwetki to 36 cm, nici Muza 10 i szydełko czeskie numer 4 :) Podarowałam ją teściowej do koszyka ;)

     Wzór dla chętnych :


     Z serwetkami mam tak, że spodoba mi się jakiś wzór to muszę ją zrobić, bo ,,chodzi za mną" :P Ale kiedy już ją mam, wykrochmaloną, elegancką i poleży na szafce żebym mogła nacieszyć nią oczy, to rozstaję się z nią bez żalu. Ta leżała na szafce tydzień chyba i po tym czasie już się z niej wyleczyłam :) Nie to, że mi się nie podoba tylko zwyczajnie już nie muszę jej mieć hi hi :) Wiem to skomplikowane, ale takie moje dziwactwo :)

     Rozpoczęłam także serię Angry Birds :) Wzory pochodzą z Ravelry i są autorstwa Pani Deborah Hutchinson. Gotowy jest już czerwony ptasior ;)


     W sumie mam gotowego też czarnego, ale niestety nie ma warunków do robienia zdjęć, więc pokaże go następnym razem. Tego powyżej zrobiłam w całości z włóczki Kotek - miałam akurat wszystkie potrzebne kolory. Nie lada problemu przysporzyło mi przyszycie brwi tak, żeby ptak był zły, ale udało się za trzecim razem :) Drugi problem był z bezpiecznymi oczami, ale myślę, że bez nich maskotka wyglądała by dziwnie, jeśli bym je na przykład wyszyła... 

     Teraz biorę się za świnię, a tu przygotowania do świąt czas zaczynać :) Mam nadzieję, że zdążę jeszcze coś napisać przed świętami, do zobaczenia ;)