czwartek, 2 października 2014

Jesienna melancholia

     Powiem Wam, że ozdoby cały czas powstają, ale jakoś zawsze brakuje mi czasu, żeby je sfotografować. Wieczór zapada wcześniej, nie ma dobrego światła przez taką deszczową pogodę, a i przy córci ciężko cokolwiek zrobić, bo na każdym zdjęciu muszą być jej rączki :) Dzień za krótki, więc siedzę po nocach... Ale mimo wszystko bardzo lubię jesień, zwłaszcza klony, są takie piękne, kolorowe :) Często z Milenką zbieramy liście klonu, a kiedy pierwszy przymrozek pomoże liściom opaść będziemy się w nich tarzać do bólu :P Oczywiście jeśli nie będzie mokro...
     Pamiętam, że jako dziecko uwielbiałam usypywać ogromną kupę liści, leżeć w nich i patrzeć w niebo :) I ten zapach gruszek ulęgałek :) Tęsknię za tymi chwilami, kiedy miałam czas na beztroskie leżenie sobie w liściach ...


     Byłam w moich rodzinnych stronach w lesie, zobaczcie kogo spotkałam :)



     Tu gdzie obecnie mieszkam nigdy ni miałabym okazji spotkać salamandry... Przyznam, że w ogóle przez ostatnie 5 lat praktycznie nie spotykałam tych wyjątkowych stworzeń, ale coś ich teraz więcej :) Podczas spaceru po lesie (krótkiego bo godzinnego) widzieliśmy dwie :) Oby nie wyginęły :) 

     W następnym wpisie zamieszczę moje prace świąteczne :) A na zachętę kilka śnieżynek :) 



     A tutaj ich wzory :






     Pozdrawiam i życzę miłego szydełkowania w te piękne jesienne dni ;)     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz